Charles Leclerc zastąpił w Ferrari Kimiego Raikkonena. Fin to niezwykle doświadczony kierowca, którego cenne uwagi bardzo pomagały pracownikom ekipy z Maranello. Okazuje się, że młody Monakijczyk także dobrze radzi sobie we współpracy z inżynierami. - Zachowuje się jak prawdziwy członek zespołu - powiedział Mattia Binotto.
- Jest niezwykle cenny dla teamu. Widać w nim zaangażowanie. Motywuje członków ekipy do pracy nad rozwojem samochodu. Jeśli miałbym ocenić weekend w jego wykonaniu, to był bardzo dobry. Kwalifikacje nie przebiegły idealnie, ale generalnie spisał się bardzo dobrze. Cieszę się. Punkt wyjściowy jest bardzo solidny - wyjaśnił Włoch.
Czytaj także: Renault skarciło Ricciardo
Wiele kontrowersji wzbudziły team orders, przez które Leclerc zmuszony był zrezygnować z wyprzedzenia Sebastiana Vettela pod koniec wyścigu w Australii. Zespół wyjaśnił, że nie chciano nadmiernego ryzyka, stąd zabroniono młodszemu z kierowców wykonania ataku.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię
Czytaj także: Odważne słowa Marko. Red Bull nie patrzy na Ferrari
Vettel bardzo chwalił kolegę z ekipy. - Dla Leclerca jazda w Ferrari to z pewnością spełnienie marzeń. Dla mnie także, ale jesteśmy na innym etapie kariery. Poradził sobie w Australii bardzo dobrze. Z pewnością będzie mnie naciskał przez cały sezon. Zachowuje czujność. Już widać, że będzie bardzo blisko. Jest utalentowany - powiedział Niemiec.
- Chciałbym spotkać jego rodziców i im pogratulować, bo wychowali naprawdę mądrego gościa. Do tego jest szybki. Stoczymy w tym roku na pewno wiele ciekawych pojedynków na torze, ale przy okazji liczę na dobrą zabawę - zakończył Vettel.