F1: wielu wątpiło w Roberta Kubicę. "Mówili, że nie poradzę sobie na starcie"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Większość ludzi wątpiła w to, czy przejadę pierwszy zakręt - mówi wprost Robert Kubica. Kierowca Williamsa pokazał występem w Australii, że mimo ograniczeń fizycznych potrafi bez przeszkód prowadzić samochód F1.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wiem, że większość ludzi wątpiła w to, czy przejadę pierwszy zakręt. Mieli zastrzeżenia do moich ograniczeń i aspektu fizycznego. Mówili, że nie poradzę sobie na starcie - powiedział Robert Kubica podczas briefingu z dziennikarzami po Grand Prix Australii.

Kierowca Williamsa dojechał do mety na 17. miejscu, jako ostatni w stawce. Nie miało to jednak wpływu na jego nastrój. Kubica opuszczał bowiem Australię ze świadomością, że słaby wynik to kwestia niekonkurencyjnego samochodu, a nie jego dyspozycji.

Czytaj także: Bottas zignorował szefa Mercedesa

- Wyjeżdżam z Australii z większym bagażem doświadczeń. Myślę, że mogę być dość szczęśliwy. Nigdy bym nie pomyślał, że powiem coś takiego po zajęciu ostatniego miejsca i przejechaniu wyścigu w takim tempie. Jednak taka jest nasza rzeczywistość - dodał krakowianin.

34-latek podkreślił, że musi mierzyć siły na zamiary. - Po kwalifikacjach byłem rozczarowany kilkoma kwestiami, o czym wspominałem. Prawdopodobnie za mocno skupiłem się na walce i rywalizacji z innymi, a to w tej chwili nie jest nasz cel. Williams jest teraz w innym miejscu niż reszta. I to nie jest łatwa sytuacja. Musimy traktować weekendy wyścigowe jako swego rodzaju testy - wyjaśnił Kubica.

Czytaj także: Vettel wskazał problem Ferrari

Co warte podkreślenia, Kubica przez cały wyścig jechał uszkodzonym pojazdem. Już na pierwszym okrążeniu, po tym jak został uderzony przez Pierre'a Gasly'ego, stracił przednie skrzydło. Podczas pit-stopu założono mu nowe, ale było ono uszkodzone po sobotnim treningu. Również podłoga w modelu FW42 miała kilka mankamentów.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię

Źródło artykułu: