Grand Prix Australii na Albert Park w Melbourne otworzy nowy sezon zmagań w Formule 1. Po raz kolejny na liście startowej w królowej motorsportu widnieje nazwisko Polaka. Robert Kubica wraca bowiem do stawki po ośmioletniej przerwie spowodowanej kontuzją.
- To będzie emocjonujące Grand Prix. To mój drugi "debiut" w F1 po wielu latach spędzonych poza tym sportem. Ostatni start zanotowałem w Abu Zabi w roku 2010, więc nie mogę się doczekać wyjazdu do Australii. Mam parę rzeczy do sprawdzenia i nauczenia się - zapowiedział krakowianin.
Robert Kubica jest "gladiatorem". Czytaj więcej!
Po tym jak Williams miał sporo problemów w trakcie przedsezonowych testów, Kubica liczy na bardziej efektywną pracę w Australii. - Mam nadzieję, że ten weekend da mi sporo frajdy i wszystko będzie przebiegać płynnie bez problemów. Tak, abym mógł się skoncentrować na jeździe i odkrywaniu nowej F1. Bo prowadzenie samochodu to jedno, a ściganie się z innymi to drugie. Sam zmieniłem podejście do wyścigów z biegiem lat, ale mam wiele rzeczy do odkrycia i nie mogę się tego doczekać - dodał Kubica.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan
Brytyjczycy przystępują do Grand Prix Australii bez Paddy'ego Lowe'a. Dyrektor techniczny Williamsa udał się na urlop w związku z problemami, jakie zespół przeżywał w trakcie zimowych testów. Część jego obowiązków przejął starszy inżynier wyścigowy, Dave Robson.
- Przed nami ekscytujący sezon z nowymi przepisami aerodynamicznymi. Mam nadzieję, że one dadzą nam nie tylko ciekawsze wyścigi, ale też bardziej wyrównaną stawkę F1. My poświęciliśmy sporo czasu i wysiłku, aby w fabryce w Grove przygotować wystarczającą liczbę części. Wszystko po to, by nasi kierowcy byli jak najlepiej przygotowani do Grand Prix Australii - zapewnił Brytyjczyk.
Robson nie ukrywa, że rywalizacja na Albert Park pokaże jak wygląda układ sił w F1 po zimowej przerwie. - Dlatego pierwszy wyścig zawsze należy do najciekawszych. Zobaczymy jaka jest kolejność w stawce. Sam tor w Australii jest niezwykły, a nawierzchnia wyboista. Mamy tam strefy ostrego hamowania i wymaga to od kierowców wysiłku podczas jazdy. Ważna jest też ich wytrzymałość. To solidny test dla kierowców, jak i samochodów - dodał pracownik Williamsa.
Kontuzja nie wpływa na styl jazdy Kubicy. Czytaj więcej!
Grand Prix Australii będzie też debiutem George'a Russella w królowej motorsportu. - Jestem bardzo podekscytowany na myśl o Melbourne. To mój pierwszy wyścig w F1 i spełnienie marzeń. Będę niesamowicie dumny, gdy stanę już na polach startowych. Nie mogę się tego doczekać. Dam z siebie wszystko. Tym bardziej, że nigdy wcześniej nie byłem w Australii. Lecę tam nieco wcześniej, by przyzwyczaić się do pogody i różnicy czasu. Chcę też zobaczyć miasto zanim ruszą emocje związane z F1 - podsumował 21-latek z King's Lynn.
Trzymam kciuki za RK