SMP Racing w zeszłym roku wydało ponad 20 mln dolarów na starty Siergieja Sirotkina w Williamsie. Współpraca Rosjan z Brytyjczykami zakończyła się wielkim rozczarowaniem, bo ledwie po jednym sezonie kierowca z Moskwy stracił angaż w stajni z Grove.
Mimo tamtych wydarzeń, Sirotkin nadal może liczyć na wsparcie SMP Racing. Rosyjska firma doprowadziła do tego, że został on kierowcą rezerwowym w Renault. Tym samym wrócił do roli, jaką pełnił w sezonie 2017.
Siergiej Sirotkin rezerwowym w Renault. Czytaj więcej!
- Zadecydowaliśmy o tym, że Siergiej wróci do Renault. W tym roku jego głównym zadaniem będzie rywalizacja w wyścigach długodystansowych, ale będzie też obecny w padoku jako kierowca rezerwowy. To dobre rozwiązanie - powiedział Boris Rotenberg, założyciel SMP Bank i bliski znajomy Władimira Putina.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan
Gdy Williams kończył współpracę z Siergiejem Sirotkinem i kontraktował Roberta Kubicę, rosyjski oligarcha w ostrych słowach krytykował zespół z Grove. Obarczał go winą za słabe wyniki kierowcy z Moskwy. Teraz Rotenberg jest przekonany, że jego podopieczny nadal może zaistnieć w F1.
- Zakładamy, że dzięki startom w WEC jeszcze zwiększy swój potencjał. Może wrócić do F1 w przyszłości. Na pewno będzie na to gotowy - dodał.
Renault zachwycone Danielem Ricciardo. Czytaj więcej!
Podobnie do tematu podchodzi sam zainteresowany. - Jestem kierowcą rezerwowym, ale nie uważam tego za krok w tył. To po prostu sposób na osiągnięcie mojego celu, a jest nim powrót do stawki F1 - podsumował Sirotkin.