Ubiegłej zimy szefowie Williamsa chętnie pojawiali się na łamach mediów i snuli ambitne plany dotyczące sezonu 2018. Życie bardzo szybko zweryfikowało słowa Claire Williams czy Paddy'ego Lowe'a. Brytyjczycy najwidoczniej wyciągnęli wnioski, bo tym razem dość rzadko komentują sprawy bieżące.
Daniel Obajtek zyskuje dzięki Robertowi Kubicy. Czytaj więcej!
- Muszę powiedzieć, że atmosfera w zespole jest naprawdę dobra. Wszyscy ciężko pracują. Mieliśmy konkretny plan, jeśli chodzi o rozwój samochodu i wdrożyliśmy go w życie jakiś czas temu - powiedziała Williams.
W minionym sezonie zespół z Grove znalazł się na dnie Formuły 1. Model FW41 nie był pozbawiony wad, przez co kierowcy Williamsa zdobyli ledwie 7 punktów w trakcie całej kampanii. Nowa konstrukcja samochodu ma być pozbawiona największych mankamentów poprzednika. Jednak Williams nie chce przewidywać na jakie wyniki może liczyć jej team.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje
- Musimy poczekać i zobaczyć. Chociaż do momentu testów, gdzie będziemy widzieli, co zrobiły inne zespoły. Trudno jest nam ocenić nasze postępy w tej chwili. Cieszymy się z tego, że udało nam się rozwiązać niektóre z kluczowych problemów. Jednak nasz powrót do formy ciągle jest w toku - dodała Brytyjka.
Zespół zarządzany przez Williams w ostatnim okresie przeszedł gruntowne zmiany. Dotyczą one nie tylko zmiany składu, bo kierowcami ekipy w sezonie 2019 będą Robert Kubica i George Russell. Zmodyfikowano też procesy zachodzące bezpośrednio w fabryce, co sugerował zrobić Paddy Lowe.
Alfa Romeo zwiększa budżet zespołu w F1. Czytaj więcej!
- W całej firmie toczą się różne prace, o których mowa była już w zeszłym roku. Musimy się upewnić, że nasz biznes, struktury i procesy funkcjonują prawidłowo, że są zdrowe. To jest ogromny wysiłek. Chcemy mieć pewność, że wykonaliśmy taką pracę jak należy. Wszystko po to, aby nasz plan naprawczy przebiegał zgodnie z planem - podsumowała Williams.