O sprawie jako pierwszy napisał "Auto Bild". Według niemieckich dziennikarzy, Honda miała zakończyć współpracę z firmą AVL. Jest to największy na świecie niezależny podmiot, który zajmuje się opracowywaniem i testowaniem jednostek napędowych. Decyzja Japończyków była podyktowana faktem, że przy dużych prędkościach w ich silnikach miało dochodzić do silnych i dziwnych wibracji.
Informacje o problemach Hondy to zła wiadomość dla szefów Red Bull Racing, którzy od kilku miesięcy powtarzali, że japoński producent dysponuje lepszą jednostką napędową niż Renault. To właśnie Francuzi dostarczali silniki stajni z Milton Keynes w ostatnich latach. Współpraca obu stron dobiegła końca po sezonie 2018.
Wibracje w silniku mogą oznaczać, że nawet jeśli silnik Hondy dysponuje większą mocą niż Renault, to Japończycy mogą mieć problem z wykorzystaniem jego pełnego potencjału. Pojawiają się też obawy o jego niezawodność, bo już w zeszłym sezonie kierowcy Toro Rosso wielokrotnie byli karani przesunięciem na polach startowych w związku z wymianą podzespołów w silnikach.
- Podjęto już pewne kroki, aby znaleźć rozwiązanie tego problemu. Rok 2019 będzie dla nas lepszy - zapewnił Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Baran nie ma wątpliwości. "W motocyklach możemy być w następnych latach potęgą"