Świetna forma Micka Schumachera w drugiej części sezonu sprawiła, że młody Niemiec nie tylko zgarnął tytuł mistrzowski w europejskiej Formule 3, ale zaczął też być przymierzany do startów w Formule 1. Otoczenie 19-latka wielokrotnie jednak podkreślało, że dla niego właściwym ruchem będzie postawienie na Formułę 2 w sezonie 2019.
I tak też się stało. We wtorek Schumacher oficjalnie poinformował o przenosinach do F2. Zaskakuje jednak, że nadal będzie reprezentować barwy Prema Racing. Wcześniej spekulowano bowiem, że Niemiec postawi na współpracę z ART GP.
- Nie mogę się już doczekać kolejnego sezonu i rozpoczęcia przygody z F2. Awans do tej kategorii wyścigowej był logiczny z mojego punktu widzenia, bo chcę dalej podnosić swoje umiejętności techniczne. Chcę być coraz lepszy, jeśli chodzi o prowadzenie samochodu - powiedział Schumacher.
Niemiec podkreślił, że po udanym sezonie nie widział potrzeby zmiany zespołu. - Dla mnie to było oczywiste, że jeśli mam wchodzić do F2, to z Premą. Nawet nie jestem w stanie w odpowiedni sposób podziękować zespołowi za to, co dla mnie zrobił. Wspólnie się rozwijaliśmy i jestem podekscytowany na myślach o testach F2 w Abu Zabi - dodał Schumacher.
Prema Racing nie tak dawno doprowadziła dwóch kierowców na szczyt F2. W roku 2016 tytuł mistrzowski w tej serii zdobył Pierre Gasly, w kolejnym sezonie do sukcesu Francuza nawiązał Charles Leclerc. Obecnie obaj rywalizują już w F1, więc Schumacher jest na najlepszej drodze, by pójść ich śladami.
ZOBACZ WIDEO: Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja