Do niedawna Esteban Ocon wydawał się pewniakiem do jazdy w McLarenie. Francuz potwierdził nawet, że wizytował fabrykę w Woking, gdzie przymierzał się do fotela w modelu MCL33. Brytyjczycy rozważali bowiem zakontraktowanie 21-latka jeszcze w tym sezonie. Ostatecznie na przeszkodzie stanął jednak wysoki wzrost Francuza, przez który nie mieścił się on w obecnej konstrukcji.
Ocon nie trafi do McLarena również w kolejnej kampanii, bo zespół postanowił zakontraktować Lando Norrisa. Wpływ na decyzję szefów zespołu miał fakt, że Francuz jest blisko powiązany z Mercedesem. - Chcieliśmy mieć własnego kierowcę, stąd wybór Lando. Bardzo wysoko oceniamy umiejętności Estebana. Jednak szukaliśmy kogoś do współpracy w długoterminowej perspektywie, a jego powiązania z innym producentem w tej sytuacji nigdy nie są czymś dobrym - ocenił Zak Brown, szef McLarena.
Francuski kierowca obecnie reprezentuje barwy Racing Point Force India, ale najprawdopodobniej będzie musiał odejść z zespołu, by zrobić miejsce dla Lance'a Strolla. - Mam nadzieję, że znajdzie miejsce w F1 albo zostanie tam gdzie jest, bo na pewno zasługuje na rywalizację w tym sporcie. Mercedes trzyma swoich kierowców blisko i to jest coś negatywnego, jeśli nie jesteś zespołem, który współpracuje z tym producentem. Bo wolisz mieć pewność czy za pięć, dziesięć lat nadal będziesz mógł liczyć na tego kierowcę czy nie - dodał Brown.
W przyszłym roku McLaren będzie dysponować bardzo młodym składem. Partnerem 18-letniego Norrisa będzie bowiem 24-letni Carlos Sainz.
ZOBACZ WIDEO Nowa zasada u Jerzego Brzęczka. Szczęsny: "jesteśmy od tego, by się dostosować"