W lipcu Niki Lauda zachorował na ostrą odmianę zapalenia płuc. Stan byłego mistrza świata Formuły 1 pogorszył się po kilku tygodniach i konieczny był przeszczep płuc. Do operacji doszło w szpitalu w Wiedniu. 69-latek z każdym dniem czuje się lepiej, a lekarze są zadowoleni z postępów w jego rehabilitacji.
- Są dni kiedy czuje się lepiej i dużo z nami rozmawia. Są też dni, gdy czuje się trochę gorzej, ale to normalne. Jednak to najlepszy pacjent jakiego można mieć. Z chęcią uczestniczy w fizjoterapii. Nawet nie trzeba go do tego namawiać. Sam ćwiczy swój oddech i mięśnie. Jest w dobrej formie i szybko wraca do sił - mówi jeden z pracowników wiedeńskiego szpitala, cytowany przez austriacki dziennik "Osterreich".
Wiele wskazuje jednak na to, że w tym roku Laudy nie zobaczymy w padoku F1. Ze względu na przeszczep płuc, lekarze zabronili mu podróżować samolotami przez najbliższe pół roku. Dyrektor i konsultant Mercedesa ma też ograniczać dalsze podróże. - Radzimy spędzanie wakacji w sąsiednich krajach - powiedzieli Laudzie medycy zaraz po operacji.
Lauda ma na swoim koncie trzy tytuły mistrza świata F1 (1975, 1977 i 1984). W ostatnich latach skupił się na pracy na rzecz Mercedesa, dlatego też regularnie podróżował na wyścigi i można go było dostrzec w boksach niemieckiego zespołu u boku Toto Wolffa.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Janusz Gołąb: Denis Urubko na K2 miał pretensje o śmieszne rzeczy. To było kuriozalne
