Williams liczy na deszcz na Hungaroringu. "Bez tego czeka nas ciężki weekend"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll na Hungaroringu
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll na Hungaroringu
zdjęcie autora artykułu

Kierowcy Williamsa zamykali stawkę w piątkowych treningach przed wyścigiem o Grand Prix Węgier. Brytyjski zespół liczy, że w sobotę z pomocą przyjdą mu warunki pogodowe i opady deszczu. - Bez tego czeka nas ciężki weekend - twierdzi Lance Stroll.

Jeszcze przed rozpoczęciem weekendu wyścigowego na Hungaroringu przedstawiciele Williamsa podkreślali, że Grand Prix Węgier będzie wyzwaniem dla zespołu. Obiekt pod Budapesztem nie współgra bowiem najlepiej z charakterystyką modelu FW41.

Potwierdziły to wyniki piątkowych sesji treningowych, w których Lance Stroll oraz Siergiej Sirotkin po raz kolejny w tym sezonie zamykali stawkę. Pozytywów po zakończeniu treningowych jazd szukał jednak Paddy Lowe.

- To był typowy gorący dzień na Węgrzech, co uczyniło wszystkie sprawy trudniejszymi niż zwykle. Wokół toru przechodziły burze, ale na szczęście na samym obiekcie nie padało. Spodziewamy się jednak deszczu w sobotę. Jeśli chodzi o naszą pracę, to bazowaliśmy na wynikach zebranych w Niemczech. Przeprowadziliśmy kolejne testy, zwłaszcza w porannej sesji. Znaleźliśmy kilka wskazówek odnośnie naszych nowych części - powiedział dyrektor techniczny Williamsa.

Brytyjczyk ma świadomość, że na Hungaroringu bardzo trudno o manewry wyprzedzania, dlatego sobotnie kwalifikacje będą kluczowe dla losów jego zespołu. - Drugi trening poświęciliśmy na pracę nad oponami w gorących warunkach, bo prawdopodobnie takie czekają nas w niedzielę. Mamy mnóstwo pracy do wykonania w nocy, aby znaleźć lepsze ustawienia przed kwalifikacjami. To kluczowe w kontekście niedzieli, bo wyprzedzanie tutaj jest bardzo trudne - dodał Lowe.

ZOBACZ WIDEO: Włoski dziennikarz nie ma wątpliwości. "Robert Kubica to idealny kierowca dla Ferrari"

Mniej optymistycznie brzmiały słowa Strolla. Kanadyjczyk liczy, że w sobotę na Węgrzech będzie padać deszcz, co miałoby pomóc Williamsowi uzyskać lepszy rezultat podczas walki o pole position. - To był normalny piątek. Zbieraliśmy dane, poddaliśmy przednie skrzydło kolejnym testom. Jest ono takie same jak na Silverstone, do tego doszło kilka poprawek i samochód wydaje się bardziej stabilny. Myślę, że deszcz mógłby nam pomóc. Bez tego czeka nas ciężki weekend, choć lubię ten tor i należy on do moich ulubionych. Trzeba na nim ustawić pojazd w odpowiedni sposób, by uzyskać dobry czas. Przypomina mi nieco Melbourne, bo nie wybacza błędów i zapewnia sporo frajdy - stwierdził 19-latek.

Spokój starał się za to zachować Sirotkin. W piątek 22-latek z Moskwy był najwolniejszym kierowcą w stawce. - Obie sesje były trudne, ale tego się spodziewaliśmy. Próbujemy wielu rzeczy, więc zachowuję spokój. Pracujemy nad samochodem, więc to normalne, że coś spisuje się lepiej, a coś gorzej. Tak samo było ostatnio w Niemczech. Przetestowaliśmy sporo części, ale na Hockenheim również nie byliśmy wysoko w tabeli. Dopiero w sobotę zanotowaliśmy progres. Jestem przekonany, że podobnie może być na Hungaroringu - ocenił Rosjanin.

Źródło artykułu: