Obecnie dobiegają końca negocjacje w sprawie nowych silników, które będą obecne w Formule 1 począwszy od sezonu 2021. Zainteresowanie tymi rozmowami wyrażało Porsche, które nie wyklucza dołączenia do królowej motorsportu w niedalekiej przyszłości. Niemcy swoją decyzję uzasadniają od nowych przepisów w F1.
W padoku F1 nie brakuje jednak plotek na temat niemieckiego koncernu. Z silników Porsche chciałyby korzystać Red Bull Racing oraz Williams. Ekipa z Grove w przeszłości już współpracowała w kwestiach technicznych z marką ze Stuttgartu.
W tym samym mieście swoją siedzibę ma Mercedes, który nie ma nic przeciwko nowemu rywalowi w F1. - Im więcej walki w tej naszej małej piaskownicy, tym lepiej. Sądzę, że Porsche jest zainteresowane F1, dołączeniem do tego środowiska, ale stanowisko firmy nie jest jeszcze w pełni określone. Na razie siedzą przy stole i rozważają opcje - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.
Tymczasem FIA obiecała, że do końca czerwca przedstawi zespołom szczegóły dotyczące nowych silników w F1. Jest to o tyle ważne, że 4 lipca dojdzie do spotkania Grupy Strategicznej, na której szefowie ekip chcą omówić nowe założenia.
- Przypuszczam, że na spotkaniu Grupy Strategicznej usłyszymy nieco więcej. Ciągle nie ma porozumienia, jeśli chodzi o te propozycje. Myślę, że przed nami sporo trudnych rozmów. Dla nas ważne jest to, aby F1 nadal miała konkretne przesłanie technologiczne. Efektywność i wydajność silników jest ważna w momencie, gdy cały świat przenosi się na energię elektryczną i stawia na ekologię. My z powodu nostalgii za dawnymi czasami chcemy sięgnąć po rozwiązania sprzed 20 lat - dodał Wolff.
ZOBACZ WIDEO Kadra podzielona przez Lewandowskiego? Boniek w wywiadzie nie pozostawił wątpliwości