Nieudane kwalifikacje Williamsa. "Nadal nie możemy walczyć z czołówką"

Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin na torze
Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin na torze

Kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Kanady nie ułożyły się po myśli Williamsa. Kierowcom brytyjskiej ekipy ponownie nie udało się awansować do Q2. - Przykro nam, że nie możemy zapewnić im lepszego samochodu - przyznał Paddy Lowe, dyrektor zespołu.

Sobotnie kwalifikacje pokazały, że Williams pozostaje najsłabszą ekipą w stawce Formuły 1. Lance Stroll i Siergiej Sirotkin skorzystali na problemach innych kierowców, dzięki czemu nie zostali sklasyfikowani na ostatnich pozycjach.

- Zespół wykonał dobrą robotę, nie popełnił żadnych błędów. Samochody miały dobry balans i wyciągnęliśmy z nich najwięcej jak tylko mogliśmy. Niestety, nie mieliśmy tempa, by walczyć o wyższe pozycje. Przyczyny naszych kłopotów są takie same jak we wcześniejszych wyścigach - ocenił sobotnią rywalizację Paddy Lowe, dyrektor techniczny ekipy z Grove.

Brytyjczyk wierzy jednak, że w niedzielę jego kierowcy będą dysponować lepszym tempem. - Zobaczymy na co będzie nas stać w wyścigu. Dziękuję kibicom za wsparcie, zwłaszcza sympatykom Lance'a, bo to jego domowe Grand Prix. Przykro nam, że nie możemy zapewnić naszym kierowcom lepszego samochodu. Zrobimy jednak wszystko, by lepiej spisać się w niedzielę - dodał.

Stroll w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że mógł osiągnąć lepszy rezultat w Q1. Nie zmieniłby on jednak sytuacji 19-latka. - Zepsułem ostatnią szykanę podczas mojego najlepszego okrążenia. Tam straciłem kilka setnych sekundy. To i tak nie wystarczyłoby jednak, aby awansować do Q2, bo mieliśmy aż 0,6 s. straty do Gasly'ego. Niestety, nie jesteśmy konkurencyjni w Kanadzie, ale i tak jestem zadowolony z mojego przejazdu - stwierdził Kanadyjczyk.

ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Największe gwiazdy kadry Adama Nawałki chwalą Jana Bednarka. "Godnie zastąpił Kamila Glika"

Przed rokiem na torze im. Gillesa Villeneuve'a Stroll również zajął 17. miejsce w kwalifikacjach. W późniejszym wyścigu był w stanie jednak zdobyć punkty. Kierowca Williamsa nie miałby nic przeciwko, gdyby tym razem historia się powtórzyła. - Wyścig to zupełnie inna historia. Mam nadzieję, że będziemy mieć lepsze tempo. Gdy ostatni raz zaczynałem jako siedemnasty, to dojechałem do mety na dziewiątej pozycji. Dlatego wszystko jest możliwe - zapowiedział Stroll.

Przybity po zakończeniu czasówki był za to Sirotkin. Rosjanin liczył na dobry występ w Kanadzie, tymczasem kwalifikacje zakończył na 18. pozycji. - To była trudna sesja. Walczyliśmy, aby zrozumieć zachowanie opon i wykorzystać ich potencjał w tak gorących warunkach. To ważne, bo można skupiać się na balansie samochodu, a stracić ze względu na niewłaściwą pracę opon. Starałem się pozytywnie podejść do kwalifikacji, bo sporo pracowaliśmy nad poprawkami i uważaliśmy, że lepiej rozumiemy nasz pojazd. Jestem jednak rozczarowany, bo nadal nie możemy walczyć z czołówką - podsumował 22-latek z Moskwy.

Komentarze (0)