Kierowcy Mercedesa nie wygrali w tym roku jeszcze ani jednego wyścigu, co jest sporym zaskoczeniem. Lewis Hamilton i Valtteri Bottas stracili też tempo w kwalifikacjach, które do tej pory były mocną stroną ekipy z Brackley. Winą za taki stan rzeczy obarczono nowy model samochodu Mercedesa, który ma mieć wąskie okno operacyjne i współgrać z oponami tylko w ściśle określonych warunkach.
James Vowles, główny strateg Mercedesa, jest jednak innego zdania. Brytyjczyk sądzi, że podobne kłopoty mają też inne ekipy. - Myślę, że w tym roku opony mają ogromny wpływ. Tempo Mercedesa, Ferrari czy Red Bulla zależy od tego z jaką oponą mamy do czynienia i na jakim torze się znajdujemy. W zależności od tych czynników, poziomy wydajności samochodów tych ekip mogą się zmieniać - powiedział Vowles.
Strateg zespołu z Brackley podkreślił, że sytuacja może się zmieniać z dnia na dzień. - Zależy to od temperatury toru, warunków pogodowych. Czynniki środowiskowe wpływają na wyniki. Jeśli pojawia się wiatr albo jest bezwietrznie, to różnice w czasach między tymi warunkami potrafią wynieść sekundę - zdradził pracownik Mercedesa.
Vowles wyjawił też mocne strony Ferrari w tym sezonie. - Są szybsi od nas w zimnych i gorących warunkach. To było widać. Opony są bardzo wrażliwe na temperaturę z przodu i z tyłu. Każda z nich pracuje w odpowiedniej i zbliżonej temperaturze w każdym zakręcie. W tych ciasnych generowana jest większa temperatura, w pozostałych się je schładza. Musisz w tym osiągnąć kompromis i każdy zespół nad tym pracuje, ale nie jest to łatwe do osiągnięcia - zakończył Vowles.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona znów traci punkty. Rezerwowi nie dali radę Celcie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]