Bernie Ecclestone, były właściciel Formuły 1, wyraził swoje wątpliwości co do przyszłości Lewisa Hamiltona w Ferrari. W rozmowie z "The Telegraph" stwierdził, że 40-latek "nie wytrzyma tam długo". Ecclestone nie jest również fanem sposobu, w jaki Hamilton "prezentuje" swoją osobą w padoku i mediach społecznościowych.
94-latek uważa, że Lewis Hamilton nie otrzyma w Ferrari takiej samej uwagi, jaką miał w Mercedesie. - Nie sądzę, że Lewis wyrobi sobie taką samą atencję w Ferrari - powiedział Ecclestone.
- Lewis stawia się na pierwszym planie w sposób, który może budzić niechęć. Jak ktoś, kto zdobył kilka tytułów mistrza świata i ma trochę dolarów na koncie, może ubierać się w taki sposób... Nie jestem fanem tego. Ma dużo talentu jako kierowca. Czy tyle, ile mu się przypisuje? Nie, ale wystarczająco, by wygrywać wyścigi. Nie wiem, dlaczego zajmuje się tymi innymi bzdurami. Powinien wycofać się z branży muzycznej i innych rzeczy - dodał 94-latek.
ZOBACZ WIDEO: Stanowcza reakcja miliardera. Falubaz będzie pozywał dziennikarzy?
Były szef F1 zwrócił również uwagę na to, że zespół jest zadowolony z Charlesa Leclerca, który będzie nowym partnerem Lewisa Hamiltona. Monakijczyk świetnie zna język włoski, spędza sporo czasu we Włoszech i w sposób naturalny ma lepsze kontakty z Ferrari - do takiego wniosku doszedł Ecclestone.
94-letni Brytyjczyk nie uważa też, że wiek Hamiltona, który ma 40 lat, w porównaniu do 27-letniego Leclerca, ma znaczenie. - Mam swoją teorię na ten temat. To nie wiek kierowców jest czynnikiem decydującym, ale to, jak długo robią to samo. Myślę, że Lewis jest zmęczony. Stracił motywację. Gdyby nigdy nie zdobył mistrzostwa świata, mogłoby być inaczej, bo wtedy miałby motywację, by wygrać to jedno wymarzone mistrzostwo. Ale on zdobył ich aż siedem - wyjaśnił Ecclestone.
Ferrari zdecydowało się na Hamiltona, podpisując z nim kontrakt na co najmniej dwa sezony, ale Ecclestone nie spodziewa się, że były kierowca Mercedesa wypełni umowę. - Nie wytrzyma tam długo. Piero Ferrari, który sprowadził go tam, nadal uważa, że podjęli właściwą decyzję. Mam nadzieję, że tak jest. Mam nadzieję, że nie skoczyli na głęboką wodę i nie będą żałować - ocenił.