Rozbrajająca szczerość Siergieja Sirotkina. "Wyglądamy jak idioci"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Sieriej Sirotkin rozmawia z inżynierami Williamsa
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Sieriej Sirotkin rozmawia z inżynierami Williamsa

Po fatalnym wyścigu o Grand Prix Bahrajnu Siergiej Sirotkin starał się dostrzegać pozytywy obecnej sytuacji w Williamsie. - Wiem, że z zewnątrz wyglądamy jak idioci - przyznał z rozbrajającą szczerością Rosjanin.

W tym artykule dowiesz się o:

Weekend na torze Sakhir okazał się jednym z najgorszych w historii Williamsa. Już w kwalifikacjach Lance Stroll i Siergiej Sirotkin nie zdołali przebrnąć przez Q1, osiągając najgorszy wynik dla brytyjskiej ekipy od Grand Prix Abu Zabi w sezonie 2011. W wyścigu Kanadyjczyk i Rosjanin zamknęli stawkę. Zyskali jednak dwie pozycje wskutek kar nałożonych na Brendona Hartleya i Sergio Pereza.

Nie zmienia to jednak faktu, że po dwóch wyścigach nowego sezonu Williams jest jedynym zespołem w stawce, który nie ma punktów na swoim koncie. Dla ekipy, która sporo sobie obiecywała po nowym modelu samochodu i liczyła na walkę o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, to spore rozczarowanie.

Ekspertów zaskoczyły w tej sytuacji słowa Sirotkina, który po blamażu w Bahrajnie starał się szukać pozytywów. - Wiem, że z zewnątrz wyglądamy jak idioci. To dla mnie oczywiste. Prawdopodobnie to, że próbuję znaleźć jakieś pozytywy w takim występie, brzmi dziwnie. Staram się jednak dostrzegać pozytywne aspekty - powiedział Rosjanin.

Dla 22-latka to debiutancki sezon w F1. W Bahrajnie Sirotkin po raz pierwszy w karierze dojechał do mety i przejechał pełen dystans wyścigu. - Tak, zdecydowanie źle wyglądaliśmy w wyścigu. Prawdopodobnie byliśmy jeszcze gorsi niż w kwalifikacjach. Lepiej nawet o tym nie myśleć. Jednak biorąc pod uwagę pracę jaką wykonałem jako kierowca, doświadczenie które zebrałem, to są dla mnie pozytywy tego wyścigu - dodał.

Rosyjski kierowca zdradził też, że zespół ma coraz więcej danych i zaczyna rozumieć przyczyny swoich kłopotów. Nie oznacza to jednak, że przed najbliższym Grand Prix Chin sytuacja znacząco się zmieni. - Dobre jest też to, że nawet gdyby sytuacja się pogorszyła, to przynajmniej w pewnym sensie rozumiemy więcej rzeczy. Wiemy dlaczego tak się dzieje - ocenił.

Równocześnie Sirotkin nie ukrywa, że obecne problemy to zaskoczenie dla zespołu. - Jeśli spojrzymy na samochód, to wszyscy zgadzamy się z tym, że wygląda na dobrze zaprojektowany i ma dobrze oddane szczegóły. Ciągle go jednak dopracowujemy. Mamy coraz więcej informacji. Dla nas to też niespodzianka, że nie osiągamy czasów jakie byśmy chcieli - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Moi kibice są ewenementem

Komentarze (12)
avatar
Tomasz Borowiecki
10.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zamiast rozwijać bolid w okresie zimowym cała para poszła w gwizdek na roszady personalne 
avatar
Zet333
10.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Mnie zastanawia jedno - dlaczego menedżerowie w Williamsie nadal zasiadają na swoich stołkach? Zatrudnili jakichś lamusów, przygotowali na nowy sezon najgorszy w całej stawce badziew i pełna ra Czytaj całość
avatar
Białe Legiony
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
rusek po mimo kasiory , okazuje się frajerem w światku F1. Szefów Williamsa wcale nie żałuję. 
avatar
Asser
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Czekam kiedy zaczną winić Kubicę, bo do tego to zmierza!! 
Piotr2829
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Wiadomo że kasa robi swoje ale takiego talentu nie przeskoczy ,chociaż Robert ma cały czas nie do końca sprawną rękę .Zobaczymy co zrobi szefostwo po następnym wyścigu. 
Zgłoś nielegalne treści