21-letni Pierre Gasly przejedzie swój pierwszy sezon w Formule 1. Francuz dołączył do programu Red Bulla po wygraniu Formuły Renault Eurocap w roku 2013 oraz zdobył tytuł w GP2 i drugie miejsce w Formule Renault 3.5, a także w Super Formule. - Wiadomo, nie zawsze liczą się osiągi, a silne wsparcie - przyznał Gasly w rozmowie z "Motorsport".
- Ja nie miałem swojego menedżera, w pewnym sensie można powiedzieć, że sam walczyłem przeciwko rekinom padoku, aby znaleźć sobie tam miejsce - dodał.
Francuz tym samym chciał dać do zrozumienia młodym kierowcom, że nie można się poddawać i warto walczyć o miejsce w F1, nawet nie mając pieniędzy. - To dobry sygnał dla młodych kierowców. Wiedzą, że to jest możliwe. Nie zawsze chodzi o pieniądze. Można się dostać tutaj bez nich - oznajmił Gasly.
Kierowca Toro Rosso musiał jednak sporo się naczekać na debiut w królowej sportów motorowych. - W pewnym sensie uczyniło mnie to silniejszym mentalnie, niż byłem w przeszłości. Dla mnie nie ma złych doświadczeń. Zawsze się czegoś z tego nauczysz. To była długa podróż z mnóstwem dobrych doświadczeń przydatnych dla mnie - zakończył.
Partnerem zespołowym Gasly'ego w sezonie 2018 będzie Brendon Hartley.
ZOBACZ WIDEO: Adam Kszczot: Gdybym to powiedział, byłbym wielkim kłamcą