W rozmowie z agencją prasową DPA Nico Rosberg zapewnił, że nie tęskni za wyścigami a rozdział związany z Formułą 1 zamknął w swoim życiu na dobre. - Powrót nie wchodzi w rachubę - oświadczył 32-letni Niemiec. - Skończyłem z tym, niczego mi teraz nie brakuje. Cieszę się wyścigami przez to, że mogę je oglądać z pozycji widza - dodał.
W 2016 roku Rosberg po zaciętej walce odebrał tytuł Lewisowi Hamiltonowi, który triumfował w dwóch poprzednich sezonach. W tym roku pod nieobecność byłego zespołowego partnera Brytyjczyk odzyskał mistrzostwo i jak przyznał Rosberg, nie miał żadnego problemu z tym, by złożyć szczere gratulacje byłemu przeciwnikowi. - Nie toczę z nim rywalizacji więc ułatwia mi to sprawę - zażartował były kierowca Mercedesa. - Zasłużył na ten sukces, ponieważ ma za sobą wspaniały rok.
Przy okazji rozmowy z byłym mistrzem F1 na jaw wyszła ciekawa historia związana z trofeum jakie Rosberg otrzymał od FIA po zdobyciu tytułu. Niemiec oddał okazały puchar, który jak się okazało nie był w idealnym stanie. - Dostałem od FIA wiadomość z zapytaniem "co stało się z trofeum?" - przyznał się Rosberg. - Najwyraźniej było na nim wgniecenie. Przeprosiłem i z tego co wiem trwają prace nad jego odnowieniem - zakończył.
Nico Rosberg od ponad miesiąca pełni funkcję jednego z menedżerów Roberta Kubicy. Niemiec ma pomóc byłemu koledze z toru w powrocie do Formuły 1.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Dudek: Trzecia zwrotka hymnu przed meczem to bardzo fajny pomysł