Robert Kubica: Kolarstwo daje mi wyciszenie, a kolarze są kozakami

PAP/EPA / Szilard Koszticsak / Na zdjęciu: Robert Kubica
PAP/EPA / Szilard Koszticsak / Na zdjęciu: Robert Kubica

Jednym z ulubionych treningów Roberta Kubicy jest jazda na rowerze. Polski kierowca często ćwiczy z profesjonalnymi kolarzami, a sam wsiada na rower, ponieważ poza utrzymaniem formy daje mu to dużą satysfakcję i wyciszenie.

W lutym Robert Kubica wybrał się na trening z Michałem Kwiatkowskim, naszym najlepszym kolarzem obok Rafała Majki. "Kwiatek" podkreślał później, że krakowianin, który 2 sierpnia wziął udział w oficjalnych testach F1 na Węgrzech, na rowerze radzi sobie świetnie.

- Robert to bardzo dobry kolarz. Jak na tak niewielką ilość wolnego czasu, jaką dysponuje, jest zadziwiająco dobry. Lubi jeździć na rowerze i czerpie z tego radość, a to najważniejsze. Świetnie czuje się podczas dynamicznych zjazdów. Widać, że po prostu uwielbia prędkość, co nie powinno dziwić. To po prostu jego żywioł i czuje się wtedy jak ryba w wodzie - mówił Kwiatkowski w wywiadzie dla WP SportoweFakty.

Kubica przyznaje, że kolarstwo to dla niego nie tyle świetny trening, ale również wielka przyjemność, która działa w pewien sposób terapeutycznie. - To bardzo wciągający sport i dzięki rowerowi przez ostatni rok może nie tyle stałem się innym człowiekiem, co wprowadziłem taki styl życia i osiągnąłem taki stan umysłu, który bardzo mi pasuje. Kolarstwo bardzo mnie wyciszyło, ale może ja to traktuję specyficznie. Większość moich znajomych, którzy jeżdżą na rowerze, próbuje jeździć w grupach, ja czasami tego nienawidzę, ponieważ gadają nonstop. A ja chcę jeździć dla wyciszenia! - mówi w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

W ostatnich miesiącach, w mediach społecznościowych często pojawiały się zdjęcia z kolarskich treningów Kubicy. Krakowianin trenował m.in z Kwiatkowskim, byłym znakomitym włoskim sprinterem Alessandro Petacchim, czy dwukrotnym medalistą mistrzostw świata Michele Bartolim. Kubica jest pełen uznania dla kolarzy, ich umiejętności i odwagi.

- Kolarze zjeżdżają w Alpach czy w Pirenejach, w grupie, nie znając drogi. Pędzisz 100 km/h na rowerze, na cieniutkich oponach, które mają kilka milimetrów styczności z asfaltem. Wystarczy parę kamyczków i leżysz. Prędkości są ogromne, nie ma kombinezonów, kask jest, ale umówmy się - nie motocyklowy czy samochodowy. Więc tak naprawdę to są właśnie kozacy! - podkreśla Kubica.

ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk: Chcę ustawić konkurs już w pierwszym rzucie (WIDEO)

Komentarze (0)