Burza wokół Red Bulla po słowach ojca Maxa Verstappena

AFP
AFP

Czwarty defekt bolidu Maxa Verstappena w 6 ostatnich wyścigach stał się kolejnym punktem zaczepienia dla twórców teorii o odejściu Holendra z Red Bulla. Plotki podsyca tylko ojciec 19-latka, Jos Verstappen.

Red Bull Racing skorzystał z okazji podczas chaotycznego wyścigu na ulicach stolicy Azerbejdżanu, by za sprawą Daniela Ricciardo świętować pierwszą wygraną w sezonie. W tym czasie dramat po drugiej stronie garażu przeżywał Max Verstappen.

Kierowca z Holandii po awarii swojej maszyny był zmuszony wycofać się z wyścigu po raz 4 w 6 ostatnich Grand Prix. Tym razem zawiódł Verstappena silnik. Po zawodach żartował w rozmowie z dziennikarzami, że w przyszłym tygodniu "przynajmniej uniknie awarii podczas sesji w symulatorze".

Frustracja młodego zawodnika jest jednak ogromna. Doskonale zdają sobie z tego sprawę w Red Bullu. Szef teamu Christian Horner przyznał, że sukces Ricciardo w Baku tylko potęguje ból jaki musi odczuwać Verstappen.

- W tej chwili musi być ogromnie sfrustrowany - powiedział. - Zwłaszcza gdy widzi jak jego partner zespołowy staje na podiach czy kończy wyścig jako zwycięzca.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Nigdy nie byłem w tak dobrej formie fizycznej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS] (WIDEO)

Horner zapewnił przy tym, że zespół nie jest winny słabych wyników młodego kierowcy w pierwszej połowie sezonu. - Widzicie doskonale jak duży wysiłek wkładamy w to, by mu pomóc. Jego problemy nie wynikają z winy zespołu - zapewnił.

Wywiad jakiego udzielił Horner po zawodach w Baku w bardzo ostrych słowach skomentował ojciec Maxa Verstappena, Jos. Były kierowca F1 za pośrednictwem Twittera, pod artykułem dotyczącym swojego syna, w którym powyższych wypowiedzi udzieli szef Red Bulla, napisał: - G***o prawda.

Holender podsycił w ten sposób nieustające spekulacje na temat przyszłości Maxa. Red Bull wielokrotnie zapewniał, że zawodnik pozostanie w zespole na kolejny sezon, gdyż obliguje go do tego obecny kontrakt - rzekomo szczelnie chroniący Red Bulla przed próbą jego zerwania przez zawodnika.

Od kilku miesięcy media donoszą zaś, iż Verstappen senior widziałby chętnie syna w bolidzie Ferrari, które może zwolnić jedno miejsce po 2017 roku. "Obóz Verstappena" ma więc robić wszystko, by Red Bull ostatecznie sam dążył do zerwania umowy. Kontrowersje wzbudził chociażby fakt, iż w Azerbejdżanie zawodnik nie pojawił się na oficjalnym spotkaniu z mediami, za co zapłacił wysoką grzywnę. 25 tysięcy euro nie uszczupliło portfela kierowcy, ale z pewnością uderzyło w wizerunek zespołu.

Źródło artykułu: