Po trzech kolejnych porażkach w rywalizacji z Rosbergiem w Belgii, Włoszech i Singapurze, podczas zawodów w Malezji Lewis Hamilton miał ogromną szansę wrócić na prowadzenie w MŚ.
Niestety po awarii silnika, Brytyjczyk stracił jakiekolwiek punkty, a jego rywal tylko powiększył dystans. - Nie zamierzam się poddawać. Będę walczyć mocniej - zapowiedział przed pięcioma ostatnimi GP Hamilton.
- Jeśli jednak na koniec roku, siła wyższa nie pozwoli mi wygrywać i zdobyć tytułu, mimo usilnych starań z mojej strony, to będzie musiał to zaakceptować.
- Tak długo, jak będę wiedział, że dałem z siebie absolutnie wszystko i robiłem co mogłem, by wygrać, będę mógł się pogodzić z ewentualną porażką - podsumował.
Po wyścigu w Malezji Rosberga i Hamiltona dzielą 23 punkty w klasyfikacji MŚ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny wypadek kierowcy F1. Nie uwierzysz, co zrobił