Syn byłego mistrza świata, Nelsona Piqueta, był w centrum jednego z największych skandali w historii F1, po tym jak na rozkaz zespołu rozbił swój bolid w trakcie GP Singapuru w 2008 roku.
Chcąc odbudować swoją reputację Nelson Piquet Jr wyjechał od Ameryki, gdzie przez kilka lat startował w serii Nascar oraz Rallycrosie. Do Europy wrócił w poprzednim roku jako kierowca Formuły E. Już w pierwszym roku został mistrzem serii.
Po ostatnich zawodach Argentynie przyznał, że w Formule 1 ma niedokończone sprawy, lecz wątpi, iż kiedykolwiek otrzyma jeszcze szansę. - Jestem realistą i wiem, że minął mój czas na znalezienie miejsca w zespole gwarantującym walkę o tytuł - przyznał Piquet.
- Cieszę się jednak z tego, że już w pierwszym sezonie w F1 wywalczyłem podium i dokonałem wielu innych rzeczy na które inni pracują latami.
- Dzisiaj moja kariera skupia się na Formule E i nie myślę o powrocie do F1. Jest przynajmniej sześciu kierowców, którzy mają za sobą sponsorów i nie dopuszczą do walki o miejsca innych - dodał.
ciekwe czy gdyby kazali mu sie rzucic z mostu czy by sie rzucil ? ;/