Wyścig o GP Belgii był punktem zwrotnym w zakończonym przed trzema tygodniami sezonie Formuły 1. Kolizja Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga zmusiła szefostwo Mercedesa do podjęcia bezprecedensowych działań przeciwko swoim kierowcom. [ad=rectangle]
Autosport donosi, iż obaj zawodnicy bezpośrednio po wyścigu otrzymali zakaz rozmów ze sobą i zespołem do czasu wyjaśnienia całej sprawy. Szefowie Mercedesa mieli później w trakcie dwugodzinnego zebrania w fabryce w Brackley przesłuchać członków teamu. Dopiero dalej zaproszono kierowców, którym grożono nawet zwolnieniem.
- Powiedzieliśmy im, że nie mogą ponownie doprowadzić do takiej sytuacji, ponieważ części, jakich używaliśmy w samochodach w Belgii, były przeznaczone na wyścigi we Włoszech i Singapurze - powiedział dyrektor wykonawczy Mercedesa Toto Wolff.
- Nasi mechanicy pracowali przez całą noc, nie widzieli swoich rodzin, a oni zaprzepaścili to na drugim okrążeniu. Nie twierdzę, że to była w 100 procentach wina jednego z nich - ale wystarczyło, aby tak było 51 procentach.
- Dlatego powiedzieliśmy im: "Nie próbujcie tego ponownie. Jeśli tak zrobicie, zastanowimy się, czy dokończyć sezon w obecnym składzie". Taka wiadomość, dostarczona półoficjalnie, wzmocniła naszą pozycję - dodał.