Wiadomość o potajemnych testach Pirelli z Mercedesem wyszła na światło dzienne przy okazji wyścigu w Monako. Niemiecki zespół po GP Hiszpanii pozostał w Barcelonie na kolejne trzy dni, aby wspólnie z włoskim producentem testować nowe opony. Kilkanaście dni później podczas weekendu w Monako bolidy Mercedesa dominowały nad pozostałą stawką zespołów.
Helmut Marko w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji Sky nie krył rozczarowania takim obrotem spraw oraz zaznaczył, że Red Bull nie mógł liczyć na podobną propozycję ze strony Pirelli.
- Gdybyśmy otrzymali możliwość trzydniowych testów, to nasze bolidy mogły jeździć nawet sekundę szybciej na okrążeniu - przekonuje Marko. - To zdecydowanie im pomogło. W Monako nie mieli już problemów z oponami. To nie przypadek - dodał Austriak.
Red Bull złożył już oficjalny protest do siedziby FIA. Austriacki zespół ma nadzieję, że federacja wyjaśni kwestię obowiązującego regulaminu sportowego, na który powołuje się Mercedes tłumacząc hiszpańskie testy z Pirelli.
- Są odpowiednie regulacje, które nie mogą być przekraczane na mocy cywilnych umów pomiędzy Pirelli i FIA. Przepisy mówią jasno, kiedy i w jaki sposób mogą odbywać się testy w Formule 1. Chcemy wyjaśnić tą kwestię oraz rekompensaty za przewagę, jaką zdobył w stosunku do konkurencji Mercedes - oznajmił Marko.
Helmut Marko: "Tajne testy" pomogły Mercedesowi
Doradca Red Bull Racing, Helmut Marko stwierdził, że dodatkowe testy Mercedesa z Pirelli mogły przynieść niemieckiemu zespołowi znaczącą przewagę nad pozostałymi ekipami.