Formuła 1 tuż przed GP Australii ogłosiła, że wszystkie jedenaście zespołów, które będą rywalizować w sezonie 2026, podpisało nowe porozumienie Concorde. Umowa ta jest kluczowym kontraktem między Formułą 1, jej organem zarządzającym FIA oraz zespołami uczestniczącymi w serii. Reguluje m.in. kwestie finansowe oraz zasady podziały nagród finansowych.
Porozumienie Concorde definiuje, jak zarządzana jest F1. Składa się z dwóch głównych części: ram regulacyjnych dotyczących wyścigów Grand Prix oraz warunków komercyjnych. Te ostatnie, będące domeną F1 poprzez właściciela praw komercyjnych Liberty Media, obejmują pięcioletni okres od sezonu 2026.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
Wszystkie jedenaście ekip, w tym dziesięć obecnych oraz nowy uczestnik mistrzostw od sezonu 2026 - Cadillac, zgodziły się na proponowane warunki. Nieoficjalnie wiadomo, że Amerykanie za dołączenie do stawki zapłacą 450 mln dolarów wpisowego. To rekompensata dla obecnych stajni za to, że tort finansowy od 2026 roku będzie dzielony na większą liczbę graczy. Uregulowanie opłaty startowej sprawia, że w zamian Cadillac od pierwszego sezonu będzie mógł uczestniczyć w podziale zysków F1.
"Formuła 1 może potwierdzić, że wszystkie zespoły podpisały komercyjne porozumienie Concorde na 2026 rok, co zabezpiecza długoterminową siłę ekonomiczną sportu" - poinformowała F1 w niedzielnym oświadczeniu.
Formuła 1 podkreśla, że nigdy nie była w lepszej sytuacji, a wszyscy akcjonariusze i ekipy odczuli pozytywne korzyści i znaczący wzrost popularności dyscypliny. "Dziękujemy wszystkim zespołom za zaangażowanie w ten proces, aby osiągnąć najlepszy wynik dla sportu" - dodano w komunikacie.
FIA również poinformowała, że aspekt zarządzania porozumieniem Concorde na 2026 rok między światową federacją a F1 jest bliski ukończenia.
Nowe porozumienie wprowadzić ma też znacznie wyższy limit kosztów w F1. Do tej pory wynosił on 135 mln dolarów, ale od sezonu 2026 ma wzrosnąć do 220 mln dolarów. Tyle że pułapem budżetowym objętych będzie znacznie więcej wydatków, bo część z nich była dotąd wyłączona z ograniczeń.