Ferrari czeka sezon prawdy. Włosi mają dość czekania na tytuł

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Ferrari stawia sobie za cel rywalizację o zwycięstwo od pierwszego wyścigu sezonu 2025. Aby do tego doszło, zespół musi ryzykować. Czasu na rozpędzanie się tym razem nie ma.

Zeszłego roku Ferrari początkowo ustępowało Red Bull Racing, ale potem wreszcie przegoniło mistrzów świata - razem z McLarenem. Tytułu w klasyfikacji konstruktorów jednak nie zdobyło, bo ustąpiło zespołowi z Woking. O włos. Decydowało 14 punktów różnicy.

Teraz stajnia z Maranello chce wziąć rewanż i w końcu odzyskać mistrzostwo, na które czeka od siedemnastu lat. Pomóc w osiągnięciu celu ma sam Lewis Hamilton, który przyszedł z Mercedesa. Zastąpił Carlosa Sainza i stworzył duet z Charlesem Leclercem.

W sezonie 2025 czerwony bolid ma wieść prym od razu. Najlepiej już na zimowych testach. Liczy na to szef ekipy Frederic Vasseur. Jak tłumaczy, odrobienie ewentualnych strat w osiągach może okazać się niemożliwe, ponieważ zespoły będą musiały szybciej niż zwykle skupić się na następnym samochodzie. Za rok Formułę 1 czeka kolejna rewolucja techniczna i każdy chce się do niej jak najlepiej przygotować. Oznacza to, że układ stawki z początku sezonu może się potem już niewiele zmienić.

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

Przy tak wyrównanej rywalizacji, Ferrari nie podejdzie do sprawy zachowawczo, ale odważnie. - Każdy musi ryzykować. Jeśli tego nie robisz, jesteś martwy. Rozwijanie nowego bolidu zawsze jest skomplikowane, ale w tym roku jeszcze bardziej, bowiem sezon 2025 nie będzie taki jak inne - mówi Vasseur, cytowany przez F1.com.

- Będziemy musieli wkrótce zacząć przygotowania do sezonu 2026. Z tego powodu będzie kluczowe, aby być konkurencyjnym natychmiast w Bahrajnie. Jako że rozwój konstrukcji zostanie zatrzymany wcześniej, ci którzy zaczną w tyle, będą mieli małe szanse na odbudowanie się - kwituje.

Potwierdzeniem słów szefa Ferrari mogą być ostatnie przygotowania zespołu do nowego sezonu F1. Aby Hamilton jak najszybciej odnalazł się w nowym zespole, zorganizowano mu prywatne testy z wykorzystaniem bolidu z sezonu 2023. W tych jazdach wziął też udział Leclerc. Najpierw kierowcy wyjechali na tor Fiorano, a następnie udali się do Barcelony. Łącznie Brytyjczyk i Monakijczyk zasiadali za kierownicą SF-23 przez trzy dni.

Natomiast w dniach 26-28 lutego w Bahrajnie odbędą się zimowe testy. Tam kierowcy po raz pierwszy sprawdzą bolid na sezon 2025. Tegoroczna rywalizacja w F1 zainaugurowana zostanie 16 marca w Australii.

Komentarze (0)