Kyalami czy Kapsztad? Historyczny tor czy uliczny wyścig w pięknym mieście? To kluczowe pytanie w walce RPA o miejsce w kalendarzu Formuły 1. Kraj po raz ostatni gościł królową motorsportu na torze Kyalami w 1993 roku, a wyścig wygrał Alain Prost. Była to 33. i ostatnia edycja GP RPA.
Media obwiniały politykę i problemy społeczno-ekonomiczne za rezygnację z organizacji GP RPA, ale to finanse - brak środków na organizację Grand Prix - doprowadził do wypadnięcia Kyalami z prestiżowego cyklu. Po latach problem się powtarza. Chociaż Formuła 1 chce ponownie zawitać do Afryki, to RPA nie ma wystarczających środków. Chyba że pojawi się hojny sponsor.
Nowy minister sportu Gayton McKenzie dąży do tego, by kraj ponownie organizował wyścig F1. Zasugerował nawet, że Afryka mogłaby mieć dwa Grand Prix, biorąc pod uwagę, że Rwanda również jest w grze. Kluczowe pytanie dotyczy jednak pieniędzy. Kto dokładnie za to zapłaci? Na początku tego miesiąca McKenzie otworzył przetargi i, czytając między wierszami, nie były one zbyt udane, ponieważ teraz przedłużył termin składania ofert.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
W ramach "Zaproszenia do wyrażenia zainteresowania" dla organizacji GP RPA, jego resort stwierdził: "Ministerstwo Sportu, Sztuki i Kultury, we współpracy z Komitetem Sterującym ds. Przetargów (BSC), przedłużyło termin składania ofert na wyrażenie zainteresowania GP RPA do 18 marca 2025 r".
"To przedłużenie ma na celu zapewnienie interesariuszom dodatkowego czasu na złożenie kompleksowych, dobrze skonstruowanych propozycji zgodnych z wymaganiami resortu. Ministerstwo zobowiązuje się do przejrzystego i konkurencyjnego procesu w celu zabezpieczenia tego prestiżowego wydarzenia motorsportowego" - dodano.
- Organizacja wyścigu Formuły 1 miałaby pozytywny wpływ na naszą gospodarkę, turystykę i rozwój, jednocześnie prezentując RPA jako wiodące globalne miejsce sportowe. To przedłużenie zapewnia oferentom czas na przygotowanie wyjątkowych propozycji - powiedział minister sportu RPA.
Problemem RPA jest brak odpowiednich funduszy. Obecnie prawa do wyścigu F1 kosztują co najmniej 25-30 mln dolarów rocznie. Daje to ok. 370-400 mln randów w RPA, a mowa o kraju, w którym spora część społeczeństwa walczy z biedą. Środki, jakie trzeba by przeznaczyć na organizację zawodów w Kapsztadzie, można by przekazać na wsparcie potrzebującym. Dlatego władza w RPA stoi przed dylematem.