"Zgodził się". Transfer Verstappena kwestią czasu

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Mercedes zabiega o transfer Maxa Verstappena i wiele wskazuje na to, że w roku 2026 może dopiąć swego. Słabsza forma Red Bull Racing miała przekonać Holendra do zmiany zespołu. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że osiągnięto już ustne porozumienie.

Max Verstappen ma ważny kontrakt z Red Bull Racing do końca sezonu 2028, ale od wielu tygodni jest jasne, że Holender może go nie wypełnić. Umowa aktualnego mistrza świata obwarunkowana jest wieloma klauzulami, które pozwalają na wcześniejsze zakończenie współpracy. Sytuację próbował wykorzystać Mercedes, który chciał zwabić 26-latka w swoje szeregi już na sezon 2025.

Ostatecznie Verstappen postanowił pozostać w Red Bullu, bo uznał, że to najlepsze środowisko do walki o kolejny tytuł mistrzowski w Formule 1. Holender ma jednak żałować swojej decyzji. Podejmował ją w momencie, gdy "czerwone byki" wygrywały kolejne wyścigi i kwestia tytułu w tym sezonie i kolejnym wydawała się rozstrzygnięta. Tymczasem ostatnio kapitalnie spisuje się McLaren, a Red Bull szoruje po dnie.

"F1 Insider" poinformował, że Jos Verstappen "zgodził się" na transfer syna do Mercedesa w roku 2026 po długich negocjacjach z Toto Wolffem. 52-latek od wielu miesięcy miał być orędownikiem transferu, bo jego zdaniem Red Bull Racing pod rządami Christiana Hornera zmierza w złym kierunku.

ZOBACZ WIDEO: Jednoznaczna odpowiedź Miśkowiaka na temat Włókniarza. Czy klub nadal zalega mu pieniądze?

"Pomiędzy Josem Verstappenem a Toto Wolffem osiągnięto ustne porozumienie ws. transferu Maxa do Mercedesa. Rodzina Verstappenów wierzy, że niemiecki zespół będzie znacznie lepiej przygotowany na rewolucję techniczną w przepisach w roku 2026 niż Red Bull Racing" - możemy przeczytać w artykule niemieckiego serwisu.

Przypomnijmy, że ojciec Maxa Verstappena optował za tym, aby na początku roku doszło do zmiany szefa Red Bull Racing w związku ze skandalem obyczajowym wokół Christiana Hornera. Ostatecznie zarzuty dotyczącego niewłaściwego zachowania względem pracownicy nie potwierdziły się, a pozycja Brytyjczyka w ekipie wzmocniła się.

Jeśli informacje "F1 Insider" potwierdzą się, będziemy mogli mówić o hicie transferowym, który przyćmi odejście Lewisa Hamiltona z Mercedesa do Ferrari. Holender miałby liczyć w nowym zespole na rekordową pensję - sięgającą nawet ponad 100 mln dolarów za sezon.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty