Chociaż Max Verstappen ma długoterminowy kontrakt z Red Bull Racing, który obowiązuje do końca sezonu 2028, to liczne klauzule pozwalają mu na wcześniejszą zmianę otoczenia. Sytuację próbuje wykorzystać Mercedes. Niemiecki zespół kusi aktualnego mistrza świata perspektywą walki o tytuł po zmianie zasad technicznych w 2026 roku.
26-latka do transferu miałby zachęcić fakt, że Mercedes słynie z produkcji wydajnych jednostek napędowych, podczas gdy Red Bull po raz pierwszy opracuje własną maszynę. Jej konkurencyjność jest podawana w wątpliwość w padoku Formuły 1.
- Nie boję się rywalizacji przeciwko Maxowi. Nie bałbym się jej też w sytuacji, gdyby dołączył do naszego zespołu. Stanąłem już przed największym możliwym wyzwaniem, gdy dołączyłem do Mercedesa i przyszło mi walczyć z najlepszym kierowcą wszech czasów. W kwalifikacjach i wyścigach stawiłem mu czoła - powiedział George Russell w "Daily Mail", nawiązując do zespołowej walki z Lewisem Hamiltonem.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto
Russell nie wykluczył przy tym dość zaskakującego scenariusza dla Verstappena. Brytyjczyk nie będzie zaskoczony, jeśli Holendra w sezonie 2026 zabraknie na polach startowych F1. - Max może wziąć taktyczny rok przerwy od F1, aby zobaczyć, który zespół jest najlepszy. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby zdecydował się na taki krok. Sezon 2026 to będzie loteria. Nikt z nas nie wie, co się wydarzy - dodał kierowca Mercedesa.
W sezonie 2026 bolidy F1 znacząco się zmienią. Mają stać się nieco mniejsze i lżejsze, a silniki nowej generacji będą znacząco odbiegać od obecnie stosowanych. Na znaczeniu w zmodyfikowanych jednostkach napędowych zyska maszyna elektryczna, która ma odpowiadać za 50 proc. mocy całej konstrukcji.
Gdy w roku 2014 dochodziło do ostatniej tak znaczącej zmiany silnikowej w F1, to właśnie Mercedes opracował najbardziej wydajną konstrukcję. Jednostka hybrydowa Niemców zapewniała im taką przewagę, że przez kilka sezonów kierowcy stajni z Brackley sięgali po kolejne tytuły mistrzowskie z olbrzymią łatwością, zawdzięczając to głównie mocy silnika.
Nie oznacza to jednak, że Verstappen zdecyduje się na transfer do Mercedesa. - Byłoby wspaniale zakończyć karierę w Red Bullu. Spędzenie wszystkich lat w jednym zespole byłoby czymś niesamowitym. Jestem dość lojalną osobą i takie gesty wiele dla mnie znaczą. Tego też wymagam od zespołu i jak dotąd świetnie mi się współpracowało - powiedział ostatnio Holender w rozmowie z "The Guardian".
Czytaj także:
- Kłótnia na szczycie Red Bulla. Verstappen jednak odejdzie?
- "Nie jesteśmy robotami". Mocne oświadczenie po lawinie hejtu