Audi nabyło 100 proc. akcji Stake F1 Team i zastąpi szwajcarski zespół w stawce Formuły 1 w sezonie 2026. Niemcy mają ambitne plany związane z królową motorsportu. Przed paroma dniami ogłosili zawarcie wieloletniego kontraktu z Nico Hulkenbergiem, który jest ważny dla Audi ze względu na niemiecką narodowość.
Drugim kierowcą Audi ma być ktoś z dwójki Carlos Sainz - Sergio Perez. Hiszpan miał odrzucić ofertę niemieckiego giganta, bo nie chce czekać kilku lat w F1, zanim ponownie będzie w stanie walczyć o zwycięstwa. Czy w tej sytuacji na transfer da się skusić Meksykanin? Na odpowiedź na to pytanie będziemy musieli jeszcze poczekać.
Z padoku F1 od kilku miesięcy docierają sygnały, że szans na nowy kontrakt w stajni z Hinwil nie mają Valtteri Bottas i Guanyu Zhou. Fin i Chińczyk byli kontraktowani jeszcze poprzednie kierownictwo zespołu. Obecne nie ceni zbyt mocno ich umiejętności. Z tego powodu obaj mają nawet nie prowadzić rozmów ws. przedłużenia współpracy.
ZOBACZ WIDEO: Hampel miał ogromne problemy przed sezonem. Zmienił niemal wszystko
- Transfer Hulkenberga został ogłoszony dość wcześnie i nieoczekiwanie. Rynek kierowców zaczyna się poruszać. Ta transakcja ma sens, bo Nico jest Niemcem. Audi jasno dało do zrozumienia, że potrzebuje niemieckiego kierowcy. Wszystko jest w porządku. Zobaczymy, co będzie dalej - powiedział Bottas portalowi racefans.net.
W podobnym tonie wypowiedział się Zhou. - Transfer został ogłoszony wcześniej niż myślałem. To nie zmienia mojego podejścia. Staram się skupić na swojej pracy dla zespołu. Chcę udowodnić, na co mnie stać. Dam z siebie wszystko, aby zabezpieczyć swoją przyszłość. Przyjrzymy się też różnym opcjom, aby wybrać najlepszą - stwierdził Chińczyk w rozmowie z racingnews365.com.
Bottas i Zhou konsekwentnie przekonują dziennikarzy, że pozostaną w F1 na sezon 2025. Problem w tym, że inne ekipy nie wyrażają nimi zainteresowania. Fin mógłby wrócić do Williamsa, ale bardziej prawdopodobne jest, że szansę w tym zespole dostanie ledwie 17-letni Andrea Kimi Antonelli.
Zhou łączony jest z powrotem do Alpine. Francuzi mogą stracić po sezonie 2024 obu kierowców, gdyż Esteban Ocon i Pierre Gasly nie są zadowoleni z formy zespołu.
- Nie opuszczałem Alpine skonfliktowany. Myślę, że wszystko poszło dość gładko. W tamtym czasie tylko w Hinwil było wolne miejsce w F1, więc pozwolili mi odejść. Na tym skończyła się moja przygoda z akademią talentów Alpine. Mamy pewne relacje, ale czy transfer jest możliwy? Nie jestem pewny, za wcześnie na to - podsumował Zhou.
Czytaj także:
- "Jest zbyt mądry". Co zrobi Verstappen?
- Mercedes musi obejść się smakiem. Newey wykluczył transfer