Trzy gwiazdy na celowniku Ferrari. Hitowy transfer w F1?

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz przed Charlesem Leclercem
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz przed Charlesem Leclercem

Charles Leclerc przedłużył kontrakt z Ferrari, a otwarta pozostaje kwestia przyszłości Carlosa Sainza. Jeśli Włosi nie dogadają się z Hiszpanem, ruszą na rynek transferowy w F1. Do wyboru mają trzy opcje.

W czwartek Ferrari poinformowało o nowej umowie Charlesa Leclerca. Monakijczyk związał swoją przyszłość z włoskim zespołem na długi okres, bo według nieoficjalnych informacji kontrakt obowiązuje go do końca 2029 roku. Nie wiadomo jednak, czy w ekipie z Maranello pozostanie Carlos Sainz. Obecne porozumienie 29-latka wygasa po sezonie 2024.

Ferrari zadowolone jest z wyników Sainza, zaś kierowca z Madrytu chciałby pozostać w obecnych szeregach. Obie strony nie potrafią jednak się dogadać ws. długości kontraktu - wynika z ustaleń włoskich mediów. Zespół optowałby za krótkim porozumieniem, najlepiej rocznym, gdyż po sezonie 2025 na rynku pojawi się kilka ciekawych opcji.

Sainz liczy natomiast na długoletni kontrakt, aby nie musieć martwić się o swoją przyszłość. Hiszpan wie, że w innych czołowych zespołach F1 nie ma wolnych miejsc, więc podpisanie krótkiej umowy mogłoby go skazać za rok czy dwa na jazdę w środku stawki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych

"Corriere della Sera" twierdzi, że Ferrari szykuje się na wypadek fiaska rozmów z kierowcą. Włosi mieli stworzyć listę potencjalnych transferów. Znalazły się na niej trzy nazwiska. Są to Lando Norris, Alexander Albon i Pierre Gasly.

Bez wątpienia najbardziej łakomym kąskiem wydaje się Lando Norris, który w McLarenie udowodnił, że dysponuje ogromnym talentem. Zespół z Woking odstaje jednak od czołowych ekip, przez co Brytyjczyk nadal nie może pochwalić się zwycięstwem w wyścigu F1. Obecna umowa 24-latka obowiązuje do końca sezonu 2025 i szefowie McLarena mają świadomość, że mogą stracić swoją gwiazdę, jeśli nie poprawią wyników w najbliższej perspektywie.

Również Albon jest związany z Williamsem do końca 2025 roku. O Taju dyskutowano ostatnio w kontekście transferu do Ferrari w sytuacji, gdyby Sainz odszedłby z zespołu już po tym sezonie. Tyle że w takim scenariuszu Albon musiałby się dogadać z obecnym pracodawcą ws. wcześniejszego zakończenia współpracy.

Najmniejszym problemem dla Ferrari powinno być pozyskanie Gasly'ego, który będzie wolnym agentem po sezonie 2024, gdyż jego dwuletnia umowa z Alpine zmierza do końca.

Czytaj także:
- Jest decyzja ws. gwiazdy Ferrari! Najdłuższy kontrakt w F1
- Niemcy powiedzieli "nie". Polacy opuszczają mistrzostwa świata

Komentarze (0)