Felix Damm jest prawnikiem rodziny Michaela Schumachera od 15 lat. Współpraca rozpoczęła się w roku 2008, gdy tabloidowe media zaczęły publikować treści związane z dziećmi siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1. Często dziennikarze przedstawiali kłamliwe historie, czego "Schumi" nie zamierzał tolerować. Dlatego sięgnął po uznanego adwokata.
Michael Schumacher walczył o prawo do prywatności
- Michael nie miał problemów z krytyką swojej osoby. Zawsze najważniejsza była dla niego ochrona rodziny i jej prywatności - powiedział Damm gazecie "LTO". Gdy obie strony nawiązywały współpracę, nie sądziły jak wiele w ich życiu zmieni 29 grudnia 2013 roku. Fatalny wypadek byłego kierowcy Ferrari podczas jazdy na nartach sprawił, że media od dekady interesują się stanem zdrowia 54-latka.
- Po wypadku presja mediów diametralnie się zmieniła. Do dziś mam w głowie obraz wielu dziennikarzy i fotografów, którzy przez kilka dni po wypadku czekali na informacje przed szpitalem w Grenoble. Aby nieco odciążyć rodzinę pacjenta, na konferencjach prasowych komunikaty przedstawiali lekarze prowadzący - stwierdził Damm.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"
Na oficjalnych komunikatach lekarzy się skończyło. Corinna Schumacher wkrótce po wypadku podjęła decyzję, by nie informować opinii publicznej o tym, w jakim stanie znajduje się jej mąż. Medialna cisza spotęgowała dyskusje na ten temat. Miliony fanów F1 na całym świecie oczekiwały wiadomości o tym, jak radzi sobie ich idol.
Damm w ostatniej dekadzie wytoczył wiele procesów dziennikarzom, którzy przekazywali nieprawdziwe raporty na temat Schumachera. Większość z nich wygrał. Nie wszystkie informacje na ten temat ujrzały światło dzienne. - Zawsze chodziło nam o ochronę prywatności. Dużo rozmawialiśmy o tym, jak tego dokonać. Rozważaliśmy, czy opublikowanie ostatecznego raportu na temat stanu Michaela zakończy dyskusję. Jednak to by nic nie dało. Musielibyśmy co jakiś czas lać wodę, bo media pytałyby, jak wygląda sytuacja po miesiącu, roku, pięciu latach. Dziennikarze pytaliby, czy czasem nic się nie zmieniło - przyznał prawnik rodziny Schumacherów.
- Czy rozumiem fanów Schumachera, którzy chcą wiedzieć, jak sobie radzi? Naturalnie. Wierzę też, że zdecydowana część kibiców potrafi sobie poradzić z sytuacją i szanuje fakt, że wypadek zapoczątkował proces, w którym Michaelowi potrzebna jest prywatność - dodał.
100 tys. euro odszkodowania za fałszywy artykuł
Damm jest doświadczonym prawnikiem z wieloletnim stażem. Specjalizuje się w prawie prasowym i jeszcze przed wypadkiem Schumachera miał na swoim koncie wiele procesów wytoczonych redakcjom. To, co dzieje się wokół legendy F1 od 29 grudnia 2013 roku, przerasta momentami wyobrażenia Niemca. - Jestem zdumiony tym, jak wiele historii przedstawiają media, choć nie mają wiarygodnych informacji na temat Michaela - powiedział.
- Można stworzyć artykuły na bazie zerowych informacji. Zaszło to tak daleko, że jedna redakcja wymyśliła sobie wywiad z Michaelem wygenerowany przez sztuczną inteligencję i umieściła go na okładce - dodał prawnik Schumachera.
Adwokat nawiązuje do wydarzeń z kwietnia 2023 roku, kiedy to "Die Aktuelle" pochwaliło się, że ma pierwszy od lat "wywiad" z Schumacherem. Małymi literami dodano jedynie, że został on przeprowadzony przez sztuczną inteligencję, a odpowiedzi rzekomo przypisane byłemu kierowcy F1 są fałszywe. Damm wytoczył proces gazecie, a redaktor naczelna Anne Hoffmann została zwolniona ze skutkiem natychmiastowym.
- Jaki był największy sukces prawny rodziny Schumacherów? Sukces mierzy się sumą naruszeń prywatności, które w porę udało się zidentyfikować i im zapobiec. W przypadku poważnego złamania prawa, oprócz zakazu ponownej publikacji, wiąże się to również z wysokimi odszkodowaniami - ujawniał prawnik.
- Przykładem niech będzie okładka tabloidu z Michaelem i napisem: "Nie ma go już z nami". Wywołało to niesmaczne wrażenie, że Schumacher umarł. Wydawca musiał zapłacić za ten artykuł 100 tys. euro odszkodowania. Nie znam przypadku, w którym właściciel gazety musiałby zapłacić wyższą kwotę. To był nasz sukces - dodał.
Media uszanowały decyzję Schumacherów
Po 10 latach od wypadku Schumachera w Alpach coraz rzadziej media szukają sensacji w tragedii, jaka spotkała rodzinę legendy F1. Część dziennikarzy pogodziła się z tym, że bliscy "Schumiego" nie ujawniają dokładnego stanu zdrowia 54-latka, a on sam nie pojawia się publicznie. Cisza w tym zakresie jest bardzo wymowna.
- Nasze podejście do tej sytuacji wzmocniło ochronę prywatności Michaela i jego rodziny. Media zrozumiały, że taki wybitny sportowiec ma prawo do zachowania prywatności. Raporty omawiające sposoby jego leczenia lub spekulacje na temat konkretnych środków terapeutycznych zastosowanych u niego są również niedopuszczalne. To, że sprawa dotyczy kogoś takiego jak Michael Schumacher, niczego nie zmienia - wyjaśnił Damm.
Prawnik ma świadomość, iż każdy ma wolność wypowiedzi i nie można kneblować ust dziennikarzom. - Bycie całkowicie otwartym na wolność słowa prowadzi czasem do niepokojących rezultatów. Słabość tego systemu jest równocześnie jego siłą. Można dyskutować, czy jakaś wypowiedź to opinia, czy stwierdzenie faktu. Dobrze, aby w sądach kontynuować spory o wolność i granice reportażu. Nie narzucajmy tu twardo norm - podsumował adwokat rodziny Schumacherów.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Rosjanie ogłosili sukces. Jest tylko jedno "ale"
- Całe podium Dakaru dla polskiej rodziny? Klan Goczałów wśród faworytów