17-latek stoi przed szansą na historyczne osiągnięcie. Kacper Sztuka już teraz jest najlepszym polskim kierowcą w historii cyklu, będącego jednym z przystanków przed Formułą 1 i innymi prestiżowymi seriami. W Formule 4 młody kierowca z Cieszyna trzynaście razy stawał na podium, w tym aż 8-krotnie zwyciężał.
Szczególnie udane były ostatnie tygodnie i weekendy na torach Paul Ricard we Francji oraz Mugello we Włoszech. Polak wygrał wszystkie sześć wyścigów, a to pozwoliło mu awansować na pozycję lidera.
- Oczywiście czuję presję, ale to normalne, kiedy jest się liderem. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam szansę osiągnąć coś wielkiego, lecz to dla mnie dodatkowa motywacja. Opanowanie w takich sytuacjach to coś, nad czym także trzeba stale pracować. Wiem, że stać mnie na kolejne zwycięstwa i to jest mój cel przed tym weekendem - mówi Kacper Sztuka.
ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"
Vallelunga to obiekt doskonale znany zawodnikom rywalizującym w F4. Sztuka miał już okazję do testów i ścigania się nieopodal Rzymu. Przed rokiem Polak był o włos od wywalczenia pole position. Wówczas w trakcie sesji kwalifikacyjnej przeszkodził mu inny zawodnik. W tym roku reprezentant Orlen Teamu spędził na torze Vallelunga dwa dni testowe.
- To bardzo ciekawy tor. Z jednej strony ma długą prostą i kilka szybkich, dynamicznych zakrętów, a z drugiej to właśnie tam znajduje się najwolniejsza sekcja w całym kalendarzu. Przed weekendem czeka nas jeszcze dodatkowa sesja, więc będę mógł lepiej wczuć się w tor i wspólnie z zespołem US Racing znaleźć optymalne ustawienia. Zapowiada się wspaniały finał sezonu, który nie byłby możliwy bez moich partnerów Orlen, Extral Aluminium, Akademia Orlen Team, Tenutado oraz Drew-Lech - zapowiada Kacper Sztuka.
We włoskiej F4 ścigają się najbardziej utalentowani młodzi kierowcy z Europy i świata. O zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Sztuka walczy z podopiecznymi juniorskich programów Red Bull Racing i McLarena.
Przed decydującymi wyścigami Polak ma 1,5 punktu przewagi nad Arvidem Lindbladem. W grze o tytuł pozostaje jeszcze Ugo Ugochukwu, który traci do lidera 18 "oczek". Dodatkowo szanse na zwycięstwo zwiększa system punktacji w F4. Do finalnego dorobku zawodników nie będzie liczone pięć najniżej punktowanych wyścigów z całego sezonu.
Czytaj także:
- Perez musi liczyć na siebie. Red Bull mu nie pomoże
- Imponujący zysk Mercedesa. Firma zarobiła miliony na F1