Deszczowe pole position dla Verstappena. Ferrari znów się ośmieszyło

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Deszcz urozmaicił kwalifikacje F1 do GP Kanady. W trudnych warunkach popis jazdy dał Max Verstappen. Ośmieszyło się Ferrari, które nie posłuchało Charlesa Leclerca ws. opon, co kosztowało Monakijczyka odpadnięcie już na etapie Q2.

- Mam problem. Straciłem moc - takie były słowa Guanyu Zhou zaraz po rozpoczęciu kwalifikacji Formuły 1 do GP Kanady. Chińczyk zaczął wolno toczyć się po torze i stworzył problem kolegom w sytuacji, gdy nad torem wisiały ciemne chmury i istniało ryzyko mocniejszych opadów deszczu. Zhou ostatecznie zatrzymał się na poboczu i wywołał czerwoną flagę.

Akurat gdy sędziowie wywiesili czerwoną flagę, reset samochodu Zhou wystarczył, aby maszyna odpaliła i kierowca Alfy Romeo był w stanie samodzielnie dojechać do alei serwisowej. - Czy wszystko jest już w porządku? - pytał po chwili Chińczyk, gdy zespół kazał mu wracać na tor.

Bardzo dobre czasy w Q1 ustanawiali Max Verstappen, Charles Leclerc i Fernando Alonso, co zwiastowało świetne emocje w dalszej fazie "czasówki". Wściekł się za to Pierre Gasly, który został przyblokowany na szybkim okrążeniu przez Carlosa Sainza i odpadł z Q2. - Co on robi?! Jadę z prędkością ponad 300 km/h, a on wręcz stoi na torze - krzyczał Francuz na torze, dorzucając do tego serię przekleństw.

ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata

Sędziowie będą mieć sporo do roboty, bo rywali w Q1 przyblokował też m.in. Yuki Tsunoda, a później również Lance Stroll.

- Jest sucho. Za ile ma padać deszcz? - zapytał Leclerc na początku Q2 i zasugerował, że chciałby zjechać do garażu po komplet slicków. Inżynier Ferrari odpowiedział mu, że lepiej, aby pokonał mierzone okrążenie na oponach przejściowych, a dopiero później zamienił ogumienie na gładkie. Ta decyzja była fatalna w skutkach dla kierowcy Ferrari.

Inni wcześniej założyli slicki i zaczęli osiągać znacznie lepsze czasy. Lider Ferrari ostatecznie odpadł z Q2 z jedenastym czasem. - Opony nie były przygotowane! - wściekał się Monakijczyk. W podobnych okolicznościach z kwalifikacji odpadł też Sergio Perez.

- Pada i będzie padać coraz mocniej - usłyszeli kierowcy na początku Q3. Już wtedy nie było jasne, czy warunki pozwolą na skorzystanie z opon przejściowych, czy też lepszym rozwiązaniem będą opony w pełni deszczowe. Verstappen na "przejściówkach" ustanowił najlepszy czas (1:25.858), ale miał też olbrzymie problemy z utrzymaniem się na torze.

Na siedem minut przed końcem Q3 rozbił się Oscar Piastri, co wywołało czerwoną flagę. Chwilę przed wypadkiem Australijczyka na drugie miejsce wskoczył Nico Hulkenberg. Później w Montrealu lunęło jak z cebra i stało się jasne, że po wznowieniu sesji poprawa czasów będzie niemożliwa. - Nikt z nas się nie poprawi - orzekł Alonso, gdy kierowcy wracali na tor i miał rację.

F1 - GP Kanady - kwalifikacje - wyniki:

Poz.KierowcaZespółQ3Q2Q1
1. Max Verstappen Red Bull Racing 1:25.858 1:19.092 1:20.851
2. Nico Hulkenberg Haas +1.244 1:20.305 1:22.730
3. Fernando Alonso Aston Martin +1.428 1:19.776 1:21.481
4. Lewis Hamilton Mercedes +1.769 1:20.426 1:21.554
5. George Russell Mercedes +2.035 1:20.098 1:21.798
6. Esteban Ocon Alpine +2.087 1:20.406 1:22.114
7. Lando Norris McLaren +2.188 1:19.347 1:21.998
8. Carlos Sainz Ferrari +3.436 1:19.856 1:22.248
9. Oscar Piastri McLaren +5.491 1:19.659 1:22.190
10. Alexander Albon Williams bez czasu 1:18.725 1:21.938
11. Charles Leclerc Ferrari 1:20.615 1:21.843
12. Sergio Perez Red Bull Racing 1:20.959 1:22.151
13. Lance Stroll Aston Martin 1:21.484 1:22.677
14. Kevin Magnussen Haas 1:21.678 1:22.351
15. Valtteri Bottas Alfa Romeo 1:21.821 1:22.332
16. Yuki Tsunoda Alpha Tauri 1:22.746
17. Pierre Gasly Alpine 1:22.886
18. Nyck de Vries Alpha Tauri 1:23.137
19. Logan Sargeant Williams 1:23.337
20. Guanyu Zhou Alfa Romeo 1:23.342

Czytaj także:
- Red Bull boi się o życie Verstappena. Kategoryczny zakaz dla mistrza świata F1
- To ostatni kontrakt Hamiltona? Wyciekły szczegóły

Źródło artykułu: WP SportoweFakty