Od początku sezonu Valtteri Bottas i Guanyu Zhou tylko po razie kończyli wyścigi Formuły 1 w punktowanej dziesiątce. To przekłada się na niezwykle lichy dorobek Alfy Romeo w roku 2023. Zespół z Hinwil ma na swoim koncie ledwie 6 "oczek", co daje mu ósmą pozycję w klasyfikacji konstruktorów Formuły 1. Tymczasem przed sezonem wierzono, że Szwajcarzy mogą walczyć nawet o czwartą lokatę.
Problemy Bottasa i Zhou wynikają z tego, że model C43 okazał się dość wolny w zakrętach i na prostych. W efekcie Fin i Chińczyk mają spore problemy z awansem do Q3, a kiepskie pozycje startowe, przy tak wyrównanym środku stawki F1, znacząco niwelują szanse na punkty.
Najbliższe GP Emilia Romagna ma być jednak przełomem dla Alfy Romeo. - Wreszcie nadchodzą poprawki w naszym samochodzie. Nowy pakiet powinien być dobry. Myślę, że jest wart kilka dziesiątych sekundy na okrążeniu. Jako zespół naprawdę tego potrzebujemy. Zwłaszcza jeśli chodzi o tempo wyścigowe, bo z tym mamy największe problemy - powiedział Zhou portalowi racefans.net.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zerwał pajęczynę. Tego gola można oglądać w kółko
Zdaniem inżyniera Xeviego Pujolara, wyrównany środek stawki F1 sprawia, że wyniki zespołów zależą od charakterystyki danego toru. - Wszystko jest tak ciasne, że niektóre ekipy czasem męczą się mocniej, a wtedy znów jesteśmy w grze. Nasze osiągi na pewno nie są takie, jak zakładaliśmy. Jednak naciskamy i staramy się poprawić w każdym obszarze - stwierdził szef inżynierii torowej Alfy Romeo.
Małym zmartwieniem dla Alfy Romeo może być to, że model C43 nie ma jednej wyraźnej słabości, której naprawienie pozwoliłoby odblokować ogromny potencjał. - Nie mamy jakiegoś konkretnego problemu, z którym musielibyśmy się mierzyć - ujawnił Pujolar.
- Jeśli spojrzysz na wyścigi w Melbourne czy Baku, to mieliśmy problemy na prostych, ale też w zakrętach. Męczymy się wszędzie. Dlatego przesuwamy granice w każdym możliwym obszarze. Nie tylko z bolidem, ale też z procesami wewnątrz ekipy, kierowcami, dosłownie wszystkim - dodał Pujolar.
Paradoks Alfy Romeo polega na tym, że podczas GP Emilia Romagna w bolidach rywali też zobaczymy pakiet poprawek. Efekt może być taki, że Szwajcarzy nadal będą mieć sporą stratę do rywali.
Czytaj także:
- Superprodukcja o wyścigach F1. Czym zaskoczy Brad Pitt?
- Kierowca Ferrari odejdzie z zespołu? Postawił warunek w negocjacjach