Kierowca nie ucieknie z zespołu F1. Może zmarnować swój talent

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris

Lando Norris to jeden z lepszych kierowców F1 młodego pokolenia. Brytyjczyk związał się wieloletnią umową z McLarenem, a zespół z Woking przeżywa ogromny kryzys. Ekipa zapewnia jednak, że nie ma opcji, aby Norris przedwcześnie opuścił jej szeregi.

Lando Norris ma dopiero 23 lata, ale może się już pochwalić sporym doświadczeniem w Formule 1, do debiutował w niej w sezonie 2019. McLaren postanowił zaoferować kontrakt nastolatkowi, gdy ten zachwycał w niższych seriach wyścigowych. Norris szybko udowodnił, że nieprzypadkowo określany jest ogromnym talentem. Niedawno przedłużył też kontrakt ze stajnią z Woking do końca sezonu 2025.

Problem polega na tym, że McLaren zamiast walczyć o podia w F1, zanotował ogromny regres na początku sezonu 2023. Ambitne plany zespołu dalekie są od realizacji, o czym świadczyć może brak punktów w GP Bahrajnu i GP Arabii Saudyjskiej. Część ekspertów martwi się już, że Norris najlepsze lata swojej kariery zmarnuje na jazdę niekonkurencyjnym bolidem.

Już na początku marca Karun Chandhok zastanawiał się w Sky Sports, czy w umowie młodego Brytyjczyka znalazła się tzw. klauzula wyjścia. Pozwoliłaby ona Norrisowi opuścić McLarena w razie kiepskich wyników. Teraz w tej sprawie głos zabrał Zak Brown.

ZOBACZ WIDEO: Jej figura robi wielkie wrażenie. Tylko spójrz na te zdjęcia z rajskich wakacji

- W jego kontrakcie nie ma opcji wcześniejszego zakończenia współpracy. Jeśli pod koniec obecnego kontraktu Lando nie wygra tytułu i uzna, że nie ma szans na walkę o mistrzostwo z McLarenem, to rozważy odejście z ekipy. Tak zrobiłby każdy na jego miejscu. W końcu wszyscy jesteśmy tutaj po to, by wygrywać - powiedział szef McLarena w Sky Sports.

- Lando ma z nami kontrakt, a co ważniejsze, jest szczęśliwy w McLarenie. Widzi postępy zespołu i potrafi być team playerem. Poza obowiązującymi nas kontraktami, najistotniejsze jest to, by czuł się komfortowo w tym środowisku. Tak, aby został z nami, a my mieliśmy czas na udowodnienie mu, że możemy stworzyć zwycięski bolid - dodał Brown.

Obecnie Amerykanin nie ma obaw, że Norris po sezonie 2025 mógłby przenieść się do innej ekipy. - To jest proste. Jeśli usiądziemy tu za dwa lata i nie będziemy wystarczająco konkurencyjni, to będę rozumiał Lando, jeśli uzna, że musi poszukać szybkiego samochodu. Na razie wszyscy koncentrujemy się jednak na wspólnej pracy - podsumował Brown.

Zainteresowanie Norrisem wykazywać ma Audi, które pojawi się w F1 w roku 2026 i potrzebuje konkurencyjnego kierowcy. Szefem niemieckiej ekipy w królowej motorsportu jest Andreas Seidl, który do niedawna współpracował z Brytyjczykiem w McLarenie.

Czytaj także:
- Vettel miał szansę na powrót do F1. Dlaczego do niego nie doszło?
- Audi zaskoczy wynikami w F1? Niemcy pewni swego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty