Max Verstappen zły na Red Bulla. "Powinien być bardziej wyrozumiały"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

- Nie jestem tu po to, by dojeżdżać do mety jako drugi - stwierdził Max Verstappen po GP Arabii Saudyjskiej i skrytykował Red Bulla za awarię bolidu w kwalifikacjach. Krytycznie zachowanie Holendra ocenia Nico Rosberg.

Gdyby nie awaria wału napędowego w kwalifikacjach Formuły 1, to najpewniej Max Verstappen z łatwością wygrałby GP Arabii Saudyjskiej. Aktualny mistrz świata w każdej sesji treningowej był o krok przed rywalami. Nawet Sergio Perez nie był w stanie mu dorównać, choć teoretycznie dysponuje identycznym bolidem.

Usterka w czasówce sprawiła, że Verstappen ruszał do wyścigu z piętnastego pola i miał minimalne szanse na końcowy sukces. 25-latek dojechał do mety na drugiej pozycji, minimalizując straty, ale i tak nie był zadowolony. - Nie jestem tu po to, by dojeżdżać do mety jako drugi. Zwłaszcza, gdy bardzo ciężko pracujesz w fabryce, aby zespół dysponował na tym torze dobrą formą - powiedział Holender w Sky Sports.

- Gdy walczysz o mistrzostwo i zapowiada się, że będzie to pojedynek między dwoma bolidami tej samej ekipy, to musisz mieć pewność, że oba są niezawodne. Dlatego musimy spisywać się lepiej. Bezproblemowy weekend byłby mile widziany - dodał Verstappen.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcie

Tak otwarta krytyka pod adresem własnego zespołu nie spodobała się Nico Rosbergowi. Mistrz świata z sezonu 2016 stwierdził w Sky Sports, że Holender powinien być wdzięczny Red Bull Racing za dostarczenie niezwykle konkurencyjnego samochodu, który jest o krok przed rywalami.

- Nie sądzę, aby to było właściwe podejście na tak wczesnym etapie sezonu. Zespół Red Bulla wykonał świetną robotę i ciężko pracował. Verstappen powinien być bardziej wyrozumiały i łaskawy - stwierdził Rosberg.

Z informacji Niemca wynika, że Verstappen z powodu złości opuścił sobotnią odprawę techniczną Red Bulla, na której omawiane były kwestie związane z kwalifikacjami. Portal racingnews365.com ustalił jednak, że nic takiego nie miało miejsca i Holender był obecny na tradycyjnym spotkaniu z inżynierami.

Czytaj także:
- Czy Lewis Hamilton straci zapał do F1? Jest komentarz Brytyjczyka
- Atak na Ferrari. Hakerzy żądają okupu

Komentarze (0)