"Bardzo ważny test". McLaren sprawdził bolid w tajemnicy

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris

W czwartek rozpoczynają się przedsezonowe testy F1. W tym roku potrwają one tylko trzy dni, więc zespoły nie mają marginesu błędu. Świadom tego jest McLaren, który zarezerwował sobie tor w Bahrajnie, aby przeprowadzić "ważny test" modelu MCL60.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rokiem McLaren miał spore problemy podczas zimowych testów Formuły 1 w Bahrajnie, a także podczas późniejszego wyścigu na torze Sakhir. Wszystko przez przegrzewające się hamulce. Dlatego zespół z Woking zrobił wiele, aby w sezonie 2023 sytuacja się nie powtórzyła. Brytyjczycy zarezerwowali dla siebie tor w Bahrajnie, organizując tam tzw. dzień filmowy.

Wprawdzie brytyjska ekipa mogła pokonać maksymalnie 100 kilometrów, część z nich poświęcając na kręcenie spotów marketingowych, to jednak taki dystans wystarczył, aby McLaren dowiedział się, czy w modelu MCL60 wszystko działa jak należy.

W komunikacie po zakończeniu prywatnego testu Lando Norris przekazał, iż był on "bardzo ważny". - Musimy rozpocząć sezon w lepszym stylu niż przed rokiem. Do tej pory zrobiliśmy wszystko, co sobie zaplanowaliśmy. Cieszę się, że zespół jest zadowolony. Trzeba sporo pracy, aby mieć pewność, że płynnie zaczniemy nową kampanię - powiedział kierowca.

McLaren udostępnił dziennikarzom kilka zdjęć z prywatnych testów, ale zadbał o to, by szczegóły modelu MCL60 pozostały tajemnicą dla rywali. Fotografie i filmy zostały wykadrowane w taki sposób, że szczegółowe podejrzenie konstrukcji samochodu jest niemożliwe. Dotyczy to zwłaszcza wyglądu podłogi, czyli kluczowego elementu pojazdu, biorąc pod uwagę ewolucję przepisów F1 w sezonie 2023.

Co więcej, jedno ze zdjęć zostało celowo zamazane przez McLarena, tak aby konkurencja nie zobaczyła, jak wygląda podłoga MCL60.

McLaren nie jest pierwszym zespołem, który robi wiele, aby przed rozpoczęciem zimowych testów F1 szczegóły nowego bolidu nie przedostały się do opinii publicznej. Chociażby Red Bull Racing, przy okazji prezentacji modelu RB19, tak naprawdę pokazał jedynie tegoroczne malowanie samochodu, wykorzystując do tego zeszłoroczną maszynę RB18.

Czytaj także:
- Nowy kierowca dostanie szansę w F1. Skorzystał na pechu kolegi
- Lewis Hamilton myśli o końcu kariery? Wszystko zależy od Mercedesa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Komentarze (0)