Poszerzenie stawki F1 o jeden zespół? Nowe szczegóły

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

Gdy FIA ogłosiła chęć poszerzenia stawki F1, kilka podmiotów wyraziło zainteresowanie dołączeniem do królowej motorsportu. W rzeczywistości konkretne działania podjął tylko jeden zespół.

Kilka tygodni temu Mohammed ben Sulayem poinformował za pośrednictwem Twittera, że rozpoczął proces, który ma zbadać możliwość rozszerzenia stawki Formuły 1 o nowe podmioty. Później Michael Andretti ogłosił partnerstwo z marką Cadillac, po raz kolejny zgłaszając chęć rywalizacji w F1 w niedalekiej przyszłości. Jednak Amerykanin nie był jedyną osobą zainteresowaną dołączeniem do F1.

O rywalizacji w najlepszej serii wyścigowej na świecie mówią przedstawiciele Panthera Team Asia, a także miliarder z Hongkongu - Calvin Lo. Wiele wskazuje jednak na to, że osoby związane z tymi projektami więcej mówią, niż robią w rzeczywistości.

Prezydent FIA w rozmowie z motorsport.com zdradził, że Andretti jest jedyną osobą, która "rozmawia bezpośrednio" ze światową federacją. - Do tej pory był to jedyny podmiot, który się do nas zgłosił - ujawnił ben Sulayem.

ZOBACZ WIDEO: To będzie coś nowego. Fernando Santos zaskoczył

Problem polega na tym, że obecne ekipy F1 nieprzychylnym okiem patrzą na pomysł rozszerzenia stawki, bo wówczas stracą część wpływów. Jednak ben Sulayem zapowiedział, że będzie wywierał presję na ekipy, bo zwłaszcza w obliczu sojuszu Andrettiego z marką Cadillac, powinno dać się szansę Amerykaninowi.

Prezydent FIA zdradził, że odbył spotkanie z szefem General Motors, do którego należy Cadillac. Firma ma mieć ambitne plany związane z F1, co ma być kolejnym argumentem za przyjęciem jej do grona królowej motorsportu. - Jak możemy odmówić tak dużemu producentowi? Rozmawiamy o Stanach Zjednoczonych, gdzie F1 organizuje trzy wyścigi w roku. Zostałem wybrany na urząd prezydenta nie po to, by zarabiać pieniądze, ale by wspierać rozwój sportów motorowych - powiedział ben Sulayem.

- Jasne, można mówić, że nowy zespół zabierze kawałek ciasta obecnie funkcjonującym ekipom. Pytanie, czego oni chcą? Możemy wyrzucić z F1 pięć zespołów, wówczas stawka będzie mniejsza, to zgarną jeszcze więcej pieniędzy. Tego chcą? Na to można patrzeć na dwa różne sposoby - dodał ben Sulayem.

Emiratczyk podkreślił, że zespoły F1 i FIA nie mogą "blokować nowego producenta", dlatego też nie zamierza tego robić i będzie z całych sił popierał działania Cadillaca prowadzące do wejścia do stawki wraz z zespołem prowadzonym przez Andrettiego.

Czytaj także:
Protestują przeciwko cenzurze w F1. W tle wojna w Ukrainie
Mercedes ma ogromny problem. To koniec zwycięskiego zespołu?

Komentarze (0)