Tor Suzuka był nieobecny w kalendarzu Formuły 1 od sezonu 2019, ale kraj kwitnącej wiśni powitał kierowców nie najlepszą pogodą. Opady deszczu sprawiły, że przez ponad kwadrans większość stawki pozostawała w garażach. Zespoły nie chciały się spieszyć z wyjazdem na tor, aby nie sprowokować jakiegoś incydentu.
- W niektórych miejscach tor zamienia się w potok wody - narzekał Yuki Tsunoda, który jako jeden z pierwszych wyjechał z garażu. W takich warunkach jedynym rozwiązaniem było zastosowanie w pełni deszczowych opon. Na nich jako pierwszy bardzo dobry czas wykręcił Charles Leclerc. Kierowca Ferrari pokonał okrążenie toru Suzuka w czasie 1:48.104.
- Za chwilę możliwa będzie przesiadka na przejściówki - zasugerował Monakijczyk, a po tym jak Carlos Sainz podkręcił tempo (1:47.758), słowa kierowcy Ferrari współgrały z tym, co działo się na torze. Kibiców włoskiej ekipy mógł jednak martwić inny komunikat. - Dziwny dźwięk wydobywa się z silnika - raportował Sainz, który jednak kontynuował przejazdy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
W drugiej fazie treningu F1 warunki poprawiły się na tyle, że faktycznie możliwe było założenie opon przejściowych. Jako pierwszy sygnał do zmiany dał Red Bull Racing, który wypuścił na tor Maxa Verstappena i Sergio Pereza na "przejściówkach". Przełożyło się to na świetny czas Holendra, który był szybszy o ponad 3 s względem rywali korzystających z opon w pełni deszczowych.
Po chwili świetny czasy na przejściówkach uzyskali też Leclerc i Sainz, ale wynik kierowców Ferrari pobił Fernando Alonso. Hiszpan uzyskał czas 1:42.248, co dało mu pierwszą lokatę. Następnie na Suzuce znów zaczęło mocniej padać, w efekcie większość kierowców zjechała z powrotem do alei serwisowej. To sprawiło, że Alonso okazał się najszybszy w pierwszym treningu przed GP Japonii.
F1 - GP Japonii - 1. trening - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Fernando Alonso | Alpine | 1:42.248 |
2. | Carlos Sainz | Ferrari | +0.315 |
3. | Charles Leclerc | Ferrari | +0.386 |
4. | Esteban Ocon | Alpine | +0.774 |
5. | Kevin Magnussen | Haas | +1.010 |
6. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +1.114 |
7. | Mick Schumacher | Haas | +1.513 |
8. | Lando Norris | McLaren | +1.641 |
9. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +1.721 |
10. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +1.986 |
11. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +2.181 |
12. | Daniel Ricciardo | McLaren | +2.238 |
13. | Lewis Hamilton | Mercedes | +2.310 |
14. | Lance Stroll | Aston Martin | +2.322 |
15. | Alexander Albon | Williams | +2.543 |
16. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +2.630 |
17. | Nicholas Latifi | Williams | +3.176 |
18. | George Russell | Mercedes | +3.855 |
19. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +3.944 |
20. | Sebastian Vettel | Aston Martin | +5.842 |
Czytaj także:
Kubica w Ferrari? Są najnowsze przecieki
Lewis Hamilton nie ma wątpliwości. Nieuczciwie przegrał walkę o tytuł?