Uraz głowy okazał się zbyt poważny. Chrissy Rouse nie żyje

Instagram / chrissyrouse / Na zdjęciu: Chrissy Rouse
Instagram / chrissyrouse / Na zdjęciu: Chrissy Rouse

W niedzielnym wyścigu British Superbike doszło do wypadku, w którym ucierpiał Chrissy Rouse. 26-latek doznał skomplikowanego urazu głowy i znajdował się w śpiączce. Niestety, w czwartkowy wieczór lekarze przegrali walkę o jego życie.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wypadku, w którym ucierpiał Chrissy Rouse, doszło już na pierwszym okrążeniu wyścigu British Superbike na torze Donington Park. Jako że stawka na tym etapie rywalizacji nie zdążyła się jeszcze rozciągnąć, kolejny zawodnik nie miał szans na uniknięcie kontaktu i uderzył w upadającego Rouse'a.

Wyścig brytyjskich Superbike'ów natychmiast został przerwany czerwoną flagą, a zespół medyczny udzielił niezbędnej pomocy poszkodowanemu motocykliście. Rouse najpierw trafił do centrum medycznego na torze, gdzie został ustabilizowany i wprowadzony w stan śpiączki, po czym przetransportowano go do szpitala Queens Medical Centre w Nottingham.

Medycy z Nottingham zdecydowali się na natychmiastową operację ze względu na poważne obrażenia głowy u 26-latka. Niestety, pomimo ich wysiłków, w czwartkowy wieczór promotorzy British Superbike wydali komunikat o śmierci Chrissy'ego Rouse'a. Motocyklista zmarł otoczony przez rodzinę, która od niedzieli wspierała go przy szpitalnym łóżku.

"W imieniu rodziny Chrissy'ego wyrażamy głębokie uznanie za wsparcie i wszystkie wiadomości, jakie otrzymali w ostatnich dniach. Pragną oni również podziękować wszystkim funkcyjnym na torze i służbom medycznym, którzy zaopiekowali się Chrissym. Rodzina prosi też o prawo do prywatności w tak trudnym momencie, próbując poradzić sobie z tak bolesną stratą" - napisano w oświadczeniu.

Zarządcy British Superbike zapowiedzieli też pełną współpracę z policją, koronerem i federacją motocyklową. Wszystko po to, aby zbadać wszystkie okoliczności tragicznego wypadku.

Czytaj także:
Głośny powrót do F1 coraz bliżej. Zaskakujący obrót spraw
Afera w F1 nadal niewyjaśniona. Zespoły muszą poczekać na decyzję

Komentarze (0)