Emocjonujący finisz GP Kanady. Max Verstappen wyszarpał zwycięstwo

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen prowadził w GP Kanady od startu, ale neutralizacja w końcówce wyścigu sprawiła, że Carlos Sainz miał chrapkę na pierwsze w karierze zwycięstwo w F1. Ostatecznie to Holender wjechał jako pierwszy na linię mety w Montrealu.

Po tym jak kwalifikacje Formuły 1 do GP Kanady odbywały się w strugach deszczu, niedziela przyniosła zmianę sytuacji o 180 stopni. Bezchmurne niebo oraz znacznie wyższe temperatury gwarantowały wymieszanie stawki względem wyników czasówki. To była zła wiadomość m.in. dla Fernando Alonso, który błysnął drugim wynikiem w kwalifikacjach.

Hiszpan odgrażał się, że już w pierwszym zakręcie postara się o atak na Maxa Verstappena, by chociaż przez chwilę prowadzić w wyścigu. Jednak Holender świetnie ruszył spod taśmę i zaczął budować przewagę. Zmianę sytuacji przyniosło dziewiąte okrążenie.

Na tak wczesnym etapie wyścigu z powodu awarii jednostki napędowej z walki odpadł Sergio Perez. - Straciłem silnik - zgłaszał kierowca Red Bull Racing, a część ekip postanowiła wykorzystać wirtualną neutralizację, by zmienić opony. W tym czasie u mechaników pojawił się m.in. Max Verstappen. Na torze pozostał Carlos Sainz i to on został liderem wyścigu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie sceny możemy zobaczyć bardzo rzadko. Co tam się działo!

Na dwudziestym okrążeniu mieliśmy kolejną wirtualną neutralizację, po tym jak zawiódł silnik w bolidzie Micka Schumachera. Tym razem do mechaników zawitał Sainz, który po wymianie opon wyjechał na tor za Verstappenem.

Holender miał znacznie starsze ogumienie i oczywistym było, że będzie musiał zaliczyć jeszcze jeden pit-stop. Sainzowi pozostawało liczyć na wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa. Doszło do tego na 49. okrążeniu, bo Yuki Tsunoda uderzył w bariery. Hiszpan zaliczył pit-stop i wrócił na tor zaraza Verstappenem.

Po restarcie obejrzeliśmy ciekawy pojedynek Verstappen-Sainz. Hiszpan zbliżał się momentami na 0,2-0,3 s do lidera GP Kanady, ale nie był w stanie przeprowadzić ataku. W ten sposób kierowca "czerwonych byków" wygrał kolejny wyścig w sezonie 2022, powiększając przewagę w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Trudny wyścig przeżył Charles Leclerc. Kierowca Ferrari po wymianie silnika ruszał do wyścigu z końca stawki i odrabianie strat nie poszło po myśli Monakijczyka. W środkowej fazie rywalizacji 24-latek utknął za Estebanem Oconem i nie był w stanie go wyprzedzić. Leclerc nie mógł też zjechać na pit-stop przy okazji wczesnych neutralizacji, bo miał założone twarde opony.

Monakijczyk nie miał też szczęścia podczas pit-stopu, bo mechanicy Ferrari mieli problem z wymianą jednego z kół. Leclerc stracił przez to kilka sekund i wrócił na tor za grupą wolniejszych kierowców, co oznaczało kolejne straty czasowe. Ostatecznie reprezentant ekipy z Maranello dojechał do mety na piątej pozycji.

F1 - GP Kanady - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Max Verstappen Red Bull Racing 70 okr.
2. Carlos Sainz Ferrari +0.993
3. Lewis Hamilton Mercedes +7.006
4. George Russell Mercedes +12.313
5. Charles Leclerc Ferrari +15.168
6. Esteban Ocon Alpine +23.890
7. Fernando Alonso Alpine +24.945
8. Valtteri Bottas Alfa Romeo +25.247
9. Guanyu Zhou Alfa Romeo +26.952
10. Lance Stroll Aston Martin +38.222
11. Daniel Ricciardo McLaren +43.047
12. Sebastian Vettel Aston Martin +44.245
13. Alexander Albon Williams +44.893
14. Pierre Gasly Alpha Tauri +45.183
15. Lando Norris McLaren +52.145
16. Nicholas Latifi Williams +59.978
17. Kevin Magnussen Haas +1:08.180
18. Yuki Tsunoda Alpha Tauri nie ukończył
19. Mick Schumacher Haas nie ukończył
20. Sergio Perez Red Bull Racing nie ukończył

Czytaj także:
Ostre słowa w F1. Szef Mercedesa mówi o "żałosnym" zachowaniu
Szef zespołu F1 ruga kierowców. "Niech więcej trenują"

Źródło artykułu: