Dramat bohatera włoskiej kadry. Kontuzja najgorsza z możliwych

PAP/EPA / Philipp Guelland / Na zdjęciu: Leonardo Spinazzola
PAP/EPA / Philipp Guelland / Na zdjęciu: Leonardo Spinazzola

Leonardo Spinazzola opuszczał boisko w meczu Włochów z Belgią na noszach i ze łzami w oczach. Po głębszych badaniach potwierdził się najgorszy możliwy scenariusz. Stwierdzono zerwanie ścięgna Achillesa i czeka go kilkumiesięczna przerwa.

Leonardo Spinazzola nabawił się kontuzji w końcówce meczu Belgia - Włochy (1:2). Musiał nagle przerwać jeden ze sprintów do piłki. Wskazał, że zmiana będzie konieczna i padł na murawę. Natychmiast pojawili się przy nim lekarze. W trakcie interwencji włoski obrońca zaczął płakać, nie mógł wstać o własnych siłach. Pojawiły się nosze, na których opuścił murawę stadionu w Monachium.

Włoska telewizja Sky i dziennikarza Gianluca Di Marzio informowali nieoficjalnie o zerwaniu ścięgna Achillesa. Przez to pauzowałby przez co najmniej kilka miesięcy, a w najgorszym przypadku nawet cały przyszły sezon.

Federacja piłkarska Italii potwierdziła już, że kontuzja Spinazzoli jest bardzo poważna. Zerwanie ścięgna Achillesa ma oznaczać nawet półroczną przerwę.

ZOBACZ WIDEO: Słynne powiedzenie o grze Niemców nieaktualne. "Ich problemy są długotrwałe"

"Włoski personel medyczny właśnie potwierdził po dzisiejszych badaniach, że Leonardo Spinazzola zerwał ścięgno Achillesa. Nie będzie mógł grać przez następne 5-6 miesięcy" - cytuje komunikat związku Fabrizio Romano.

Spinazzola opuści zatem zgrupowanie reprezentacji i nie poleci na półfinał Euro 2020 do Londynu. On sam głęboko wierzy w to, że szybko wróci do futbolu na najwyższym poziomie.

"Na pewno niedługo wrócę! Nie ma rzeczy niemożliwych z takim duchem drużyny! - czytamy w oświadczeniu.

Włosi zagrają w półfinale z Hiszpanią. Mecz odbędzie się 6 lipca.

Czytaj też:
Trwa piękny sen Danii
Kontrowersyjne zachowanie Schmeichela

Komentarze (0)