Anglicy gorsi od reprezentacji Polski. Jest dowód

Getty Images / Catherine Ivill  / Na zdjęciu: Harry Kane i Robert Lewandowski
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Harry Kane i Robert Lewandowski

Brzmi to kuriozalnie, ale Anglicy to jeden z najgorszych zespołów całych mistrzostw Europy. Oczywiście, gdy weźmiemy pod uwagę jeden czynnik (chociaż niezwykle istotny) - strzały celne na bramkę rywali.

Ledwie 9 celnych strzałów oddali Anglicy. Przy czterech rozegranych meczach daje im to nieco ponad dwa na jedno spotkanie. Pod tym względem wyprzedzają zaledwie cztery zespoły! Słowacja (dwa celne strzały), Finlandia (trzy), Rosja (sześć) i Macedonia Północna (osiem) pozostają tylko za Anglikami, którzy od tych drużyn i tak mają o jeden rozegrany więcej mecz.

Anglicy mają po prostu problem z kreowaniem sobie sytuacji. Jeśli weźmiemy pod uwagę inne czynniki - np. strzały niecelne to znów są w dolnej części tabeli (16. miejsce i 15 niecelnych uderzeń).

Jest jeszcze jedna statystyka obnażająca braki ofensywne Anglików - liczba wyprowadzonych ataków. Synowie Albionu znów zajmują dopiero 16. miejsce ze 130 atakami.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Niemiec zawiodła na EURO. Czy trenerem ich kadry powinien zostać obcokrajowiec?

Gorsi nawet od Polaków

Nawet Polacy, którzy rozegrali na mistrzostwach jeden mecz mniej od Anglików, mogą pochwalić się lepszymi statystykami. Wyprowadziliśmy 153 ataki (dziesiąte miejsce na całym Euro), oddaliśmy 11 celnych i 19 niecelnych strzałów. Oczywiście dzisiaj nie ma nas na Euro, a na Paulo Sousę spadają gromy, ale to tylko pokazuje, jak ciężko jest oglądać reprezentację Anglię naszpikowaną wielkimi gwiazdami.

Tak fatalna, jak na ćwierćfinalistę Euro, statystyka ofensywna ma swoją przeciwwagę w defensywie. Anglicy jako jedyna drużyna nie straciła bramki na turnieju. Co więcej, Jordan Pickford obronił tylko siedem strzałów, czyli średnio na jeden mecz Anglicy pozwalają na mniej niż dwa strzały celne.

Tylko czy taka gra przystoi drużynie, która ma jeden z najlepszych ataków - przynajmniej na papierze - na całych mistrzostwach? Michał Kołodziejczyk, dyrektor redakcji Canal+Sport, napisał wprost po meczu z Niemcami: "Ta bajka byłaby naprawdę piękna, gdyby nie jeden drobny szczegół. Otóż Anglia wyszła z grupy i pokonała swojego demona, grając zupełnie po staremu, nie korzystając ze zdolnej młodzieży w kluczowych momentach."

- Biorąc pod uwagę liczbę talentów w naszym składzie, powinniśmy być jednym z faworytów Euro. Anglia jednak zwykle znajduje sposób, by strzelić sobie w stopę i zazwyczaj dzieje się to w rzutach karnych - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty dziennikarz "The Sun" Tom Barclay. - Jak dotąd nie graliśmy dobrze, szczególnie w spotkaniu ze Szkocją, choć reprezentacja zrealizowała cel i zrobiła to bez straty gola - podsumował.

W sobotę Anglicy zagrają o półfinał Euro 2020. Ich rywalem będzie Ukraina.

Zobacz także: "UEFA odpowiada za śmierć wielu ludzi"? Polski ekspert zareagował na słowa niemieckiego polityka

Zobacz takżeEuro 2020. Szkocja odpadła, ale Andy Murray ma komu kibicować. Widzi duże szanse Anglii

Komentarze (1)
avatar
Miglanc667
3.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Typowy artykuł z d*py, jakich na sy-fach multum...