- Musimy sobie powiedzieć szczerze, że był to wyjątkowo nieudany mecz wykonaniu Polaków. Przez pierwsze 30 minut nasi zawodnicy nie wiedzieli co się dzieje. Oczywiście fantastycznie bronił Artur Boruc, ale nie możemy patrzeć na to, że za każdym razem bramkarz będzie nam bronił wyniku. To nie była gra reprezentacji, która chce coś osiągnąć na mistrzostwach Europy - ocenił spotkanie z Austrią dla SportoweFakty.pl Janusz Wójcik.
Największe kontrowersje wzbudziła bramka dla Austriaków doliczonym czasie gry. Zdaniem Wójcika oskarżenia w kierunku sędziego ośmieszają nasz kraj. - Kiedy czytam oskarżenia o pogróżki dla sędziego to jestem zażenowany. Ośmieszamy się winiąc sędziego za to, że rzekomo specjalnie podyktował rzut karny dla Austrii. To sędzia, który jest bardzo doświadczony, prowadzi spotkania w dużo lepszej lidze niż polska czy austriacka. Nie sądzę, aby ryzykował swoją reputację, dyktując specjalnie rzut karny. Mógł dużo wcześniej to zrobić, bo miał okazję. Lewandowski ewidentnie faulował rywala i zasługiwało to na rzut karny. Skończmy więc z oskarżeniami w kierunku sędziego, a oceniajmy grę reprezentacji, bo gdyby wcześniej Polacy wbili jeszcze jedną bramkę, to nie byłoby całego zamieszania - dodał Wójcik.
Wójcik uważa, że Polacy nie są odpowiednio przygotowani do turnieju, a Roger Guerreiro nie zasługuje na pochwały po meczu z Austrią. - Austriacy byli od nas lepsi fizycznie. Wygrywali wszystkie pojedynki biegowe. Agresywny presing, który stosowali od początku spotkania dał im się również we znaki, bo końcówka spotkania nie była już w ich wykonaniu tak efektowna. Po zapowiedział Leo Beenhakkera myślałe, że gra będzie naprawdę dużo lepsza, ale póki co jestem zawiedziony. Wszyscy zachwycają się również grą Rogera Guerreiro. A moim zdaniem on zagrał tak samo słabo jak cała drużyna. Strzelił to co powinien, bo to była sytuacja dwustuprocentowa. Miał dogrywać do kolegów z drużyny, stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Tego nie było i ocena jego gry również nie może być pozytywna - ocenił grę Brazylijczyka z polskim paszportem dla SportoweFakty.pl były selekcjoner reprezentacji Polski.
Wójcik uważa, że Polacy nie mają większych szans na wygraną z Chorwacją, a tym bardziej na awans z grupy. - Proszę popatrzeć jak grała Chorwacja w dwóch pierwszych spotkaniach, a jak graliśmy my. To różnica jednej klasy, jeżeli nie dwóch. Niezależnie od tego, w jakim składzie Chorwaci wyjdą do spotkania z Polską, to niespodzianką będzie nasze zwycięstwo lub remis. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę, że jedyne rozsądne rozwiązanie w meczu Austria – Niemcy, to zwycięstwo Niemców. Nam po raz kolejny przychodzi rozważanie teoretyczne, co możemy osiągnąć, jeżeli w meczu rywali padnie odpowiedni wynik. Te mistrzostwa już przegraliśmy i trzeba się z tym pogodzić - zakończył Wójcik.