Piotr Żyła zakończy karierę?
Obecny sezon tak, jak dla większości polskich skoczków, tak samo dla Piotra Żyły nie jest udany. Skoczek z Wisły zanotował fatalny Turniej Czterech Skoczni, gdzie zapunktował tylko w Garmisch-Partenkirchen, zajmując 29. miejsce. W niezbyt dyplomatycznych słowach o formie Piotra Żyły wypowiedział się Adam Małysz. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego przyznał, że 38-latek sam się pogrążył i poniekąd z własnej winy nie może odnaleźć właściwej i stabilnej formy.
Czy to oznacza, że Piotr Żyła jest głową już po drugiej stronie rzeki? Jeszcze w zeszłym sezonie "Wiewiór" przyznawał, że choć było ciężko, to nie myśli o końcu kariery w skokach narciarskich. Wydaje się, że nic w tym temacie się nie zmieniło, ale jeżeli Żyła nie odnajdzie formy w kolejnych konkursach, to być może frustracja narośnie do tego stopnia, że powie "koniec". Zwłaszcza że nie od dzisiaj wiadomo, że skoczek jest kuszony przez przedstawicieli innej dyscypliny.
Konkretnie chodzi o mma i federacje freakowe, które chętnie widziałyby Żyłę na swojej gali. Już jakiś czas temu Clout MMA miało zaproponować skoczkowi walkę ze Sławomirem Peszko, a jeżeli wierzyć medialnym doniesieniom, to na stole miała pojawić się gaża o wartości 2 milionów złotych. Choć wiele mogło wskazywać na to, że Żyła znany ze swojego szalonego podejścia do życia, zdecyduje się przyjąć ofertę, to skoczek postanowił skoncentrować się na macierzystej dyscyplinie.
Temat freaków wraca jednak jak bumerang. Zwłaszcza teraz, kiedy Żyle nie idzie najlepiej w skokach. Jeden z bukmacherów, a konkretnie Fortuna wystawiła nawet kursy na to, że Piotr Żyła zawalczy na gali freakowej w 2025 roku. Mnożnik ten wynosi 4.00.
Co ciekawe Piotr Żyła nie byłby pierwszym sportowcem, który przeszedł do świata freaków. Wcześniej na taki krok zdecydowali się między innymi byli piłkarze Piotr Świerczewski, Tomasz Hajto, Błażej Augustyn czy Jakub Wawrzyniak. Tą samą drogą podążył siatkarz Zbigniew Bartman. Żyła byłby jednak pierwszym skoczkiem narciarskim. Może zatem przetrzeć nowy szlak. Czy to jednak stanie się faktem?