- Najważniejsze, że wygrałem walkę. Druga sprawa to to, że za bardzo chciałem. Brakowało przejść i próby zadawania ciosów. Widać było, że dawno nie stoczyłem żadnej porządnej walki. Cieszę się, że rywal poważnie potraktował ten pojedynek i nie przyjechał tylko po to, żeby zgarnąć wypłatę. Mam nadzieję, że będę boksował z coraz lepszymi zawodnikami - mówi Kamil Łaszczyk. - Jeśli mam mierzyć wysoko to muszę walczyć mądrzej. Brakowało dystansu, skracania nogami, dostałem za to opieprz - dodaje Łaszczyk.