Mike Tyson nie potrafił utrzymać emocji na wodzy, gdy padło pytanie o powstanie warszawskie. Amerykański pięściarz w przeszłości wypowiadał się o tym, niezwykle ważnym dla Polaków, historycznym wydarzeniu. Zarzucano mu wtedy, że nie jest szczery w swoich opiniach. Tym razem Tyson nie wytrzymał. Opowiedział o swoich przodkach i ich tragicznej historii. "Nie rozumiem dlaczego ktoś kwestionował moją szczerość. Gdy patrzę na siebie to widzę kogoś, kogo bito, gwałcono i mordowano" - mówił Amerykanin.