Jasna deklaracja Szpilki w sprawie dalszej kariery. "Wracam jako pięściarz"

Newspix / Kamil Krzaczyński / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / Kamil Krzaczyński / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Artur Szpilka po dłuższej przerwie udzielił wywiadu. Polski pięściarz przyznaje, że po ostatniej porażce chciał skończyć z boksem. Teraz jednak nie bierze pod uwagę przejścia do MMA, o czym mówiło się w ostatnich tygodniach.

W tym artykule dowiesz się o:

Ambitne plany Artura Szpilki w lipcu zostały brutalnie zweryfikowane. Pięściarz z Wieliczki zapowiadał kolejny atak na mistrzostwo świata, ale wybił mu to z głowy Adam Kownacki. Rodak "Szpili" wygrał przed czasem i dziś to on mierzy wysoko.

Szpilka długo był załamany. Ograniczył aktywność w sieci, nie udzielał wywiadów, a w mediach krążyły plotki, że niebawem możemy go zobaczyć w MMA. 28-latek w końcu zabrał głos i przyznaje, że rozważał zawieszenie rękawic na kołku.

- To prawda, chciałem skończyć boksować. Minęło trochę czasu i uznałem, że tak byłoby najłatwiej, a ja nie chcę takich rozwiązań. Boks, to obok Kamili i moich psów, moje życie. Ten sport pokazał mi dobre i złe strony. Nie skończę teraz walczyć - opowiada bokser w "Przeglądzie Sportowym".

Pięściarz z Wieliczki spotkał się nawet z Martinem Lewandowskim, co jeszcze bardziej rozbudziło plotki o przenosinach do KSW. Na rozmowach z szefem polskiej federacji się skończyło. Na razie takiego tematu nie ma.

ZOBACZ WIDEO Aleksander Doba przepłynął Atlantyk kajakiem. "Bo ja jestem ciekawy życia!"

- Wracam jako pięściarz, to mój sport. Nie zamykam sobie drogi do KSW. Może kiedyś w przyszłości? Spotkałem się z Martinem Lewandowskim, współwłaścicielem tej federacji. Fajny gość, ale teraz nie biorę pod uwagę MMA. Chcę założyć rękawice bokserskie i robić swoje, żeby w przyszłości wejść znowu do ringu z Kownackim - zapowiada.

"Szpila" zdradził jeszcze dwie ciekawe informacje. Od dłuższego czasu miał problemy z ręką i poddał się operacji, którą wykonał lekarz dobrze znany Robertowi Kubicy. W dodatku cudem uniknął tragedii, bo opuścił USA tuż przed nadejściem huraganu Irma.

- Trafiłem na stół operacyjny w Carolina Medical Center i zajął się mną lekarz, który składał Roberta Kubicę. Profesor akurat gościł w Polsce i zgodził się mną zająć. Teraz czekam na powrót do pełnej sprawności. Wcześniej wyjechałem z Teksasu do Polski. Dwa tygodnie później moi koledzy potracili całe majątki po huraganie. To miejsce, w którym mieszkałem, też zalało. Gdybym tam został, mogłoby być różnie. Mam dużo szczęścia w tym wszystkim - zdradza.

Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to Szpilka wróci do ringu w grudniu. Ma walczyć z Krzysztofem Zimnochem, ale zapowiedział, że jeżeli ręka nie będzie w pełni sprawna, to powrót odłoży w czasie.

Źródło artykułu: