W sobotnim pojedynku Kamil Szeremeta (25-3-2, 8 KO) pokazał serce do walki w starciu z Chrisem Eubankiem jr (34-3, 25 KO). Chociaż Polak robił, co mógł, i ambicji z pewnością nie można mu odmówić, sędzia zdecydował się przerwać pojedynek w 7. rundzie, po tym jak już po raz czwarty w tej walce wylądował na deskach (więcej o tym starciu TUTAJ).
Mimo przegranej, postawa Polaka przypadła do gustu ekspertom. Były mistrz Europy EBU nie był faworytem, a mimo to kilkukrotnie sprawił gwieździe brytyjskiego boksu sporo problemów. Wydawało się, że taka postawa na prestiżowej gali w Arabii Saudyjskiej może otworzyć przed nim kolejne możliwości kasowych pojedynków.
Kamil Szeremeta ma jednak inne plany. W mediach społecznościowych opublikował obszerny wpis, w którym szczegółowo podzielił się swoją perspektywą na ostatni pojedynek oraz ogłosił prawdopodobne zakończenie kariery.
"Skończyło się, jak się skończyło. To już trzecia porażka w walce o tytuł mistrza świata. Być może czas zejść ze sceny, choć nie udało się tego zrobić niepokonanym, jak śpiewał Perfect. Nie żałuję jednak żadnej chwili w ringu, bo to wszystko mnie wiele nauczyło. Prawdopodobnie była to moja ostatnia walka. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie - jesteście wspaniali! Teraz czas poświęcić się mojej rodzinie: dzieciom i mojej wspaniałej żonie Ani."
Kamil Szeremeta to jeden z najlepszych polskich pięściarzy ostatnich lat. W 2018 roku, po wygranej na wyjeździe z Alessandro Goddim, sięgnął po pas mistrza Europy EBU w wadze średniej. Pierwszą walkę o tytuł mistrza świata stoczył w 2020 roku, a jego rywalem był niezwykle mocny Giennadij Gołowkin. Kolejną próbę podjął rok później z Meksykaninem Jaime Munguią. Trzecia próba miała miejsce właśnie z Chrisem Eubankiem Jr. Niestety, wszystkie te walki zakończyły się porażką przed czasem, jednak w każdym z tych pojedynków Polak pokazywał się z dobrej strony.