- Nadal jestem aktywny - powiedział w niedawnym wywiadzie dla Fight Hub legendarny, 44-letni Manny Pacquiao. - W grudniu mam walkę pokazową. Zamierzam ją stoczyć z Mayweatherem - dodał.
- Zamierzasz zrobić rewanż z Floydem? - zapytał ze zdziwieniem prowadzący wywiad Marcos Villegas. - Tak - odpowiedział Pacquiao. Bokser z Filipin twierdzi, że jeśli walka stanie się rzeczywistością, odbędzie się ona w Tokio. I znów mogłaby przyciągnąć rzesze kibiców przed telewizory i na trybuny.
Po raz pierwszy i jedyny dwaj wybitni zawodnicy zmierzyli się w 2015 roku. Wówczas na punkty zwyciężył Mayweather, który zresztą w swojej zawodowej karierze triumfował we wszystkich 50 pojedynkach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wkrótce skończy 47 lat. Jedno u "Pudziana" się nie zmienia
Co ciekawe, Pacquiao pierwotnie chciał stoczyć z Mayweatherem pojedynek pokazowy, ale jest też otwarty na 12-rundową walkę w ramach zawodowstwa. 44-latek jest przekonany, że Amerykanin boi się, iż zostanie pokonany po raz pierwszy w karierze.
Nie ma wątpliwości, że w ostatnim czasie do głowy Pacquiao przychodzą ciekawe pomysły. Najpierw bowiem Filipińczyk przyznał, że marzy o występie na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio. A teraz podkreśla, że wciąż trenuje, by toczyć kolejne walki bokserskie na nieolimpijskich zasadach.
Pacquiao, podobnie jak Mayweather, należy do grona najwybitniejszych pięściarzy w historii. W swojej karierze zostawał mistrzem świata w aż ośmiu dywizjach wagowych. Stoczył 72 walki zawodowe, z czego wygrał 62 (39 KO), 8 przegrał i 2 zremisował.
Czytaj także:
Udało się. Uciekł do Polski z plecakiem pełnym pieniędzy